Wpisy archiwalne w miesiącu
Listopad, 2010
Dystans całkowity: | 20.00 km (w terenie 10.00 km; 50.00%) |
Czas w ruchu: | 01:02 |
Średnia prędkość: | 19.35 km/h |
Liczba aktywności: | 1 |
Średnio na aktywność: | 20.00 km i 1h 02m |
Więcej statystyk |
Biała górska rozpusta
Postanowiłem że w tym roku sezonu jako takiego nie kończę, zamierzam jeśli tylko będą warunki, ubity śnieg, pojeździć trochę dla utrzymania formy po górach.
Rok temu biegałem o tej porze i moje kolana średnio to zniosły, dlatego czas zacząć zimową część sezonu, ale bez treningowego podejścia, tylko fun, o formę będę dbał na siłowni.
Dziś Kozia Górka i połowa drogi na Szyndzielnię. Oponki w ubity śnieg wgryzają się nieźle, więc aż tak ślisko nie jest, prawdę mówiąc już chyba gorzej jest na błocie ;)
Zimowe pozdrowienia
Wojtek
Rok temu biegałem o tej porze i moje kolana średnio to zniosły, dlatego czas zacząć zimową część sezonu, ale bez treningowego podejścia, tylko fun, o formę będę dbał na siłowni.
Dziś Kozia Górka i połowa drogi na Szyndzielnię. Oponki w ubity śnieg wgryzają się nieźle, więc aż tak ślisko nie jest, prawdę mówiąc już chyba gorzej jest na błocie ;)
Zimowe pozdrowienia
Wojtek
- DST 20.00km
- Teren 10.00km
- Czas 01:02
- VAVG 19.35km/h
- Sprzęt Bestia
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 16 listopada 2010
Kategoria Beskidy, Bielsko i okolice, z ekpiką
Grande finale! The best of 2010
U mnie każdy rok przełomowy, jak zwykle, ten przede wszystkim pod względem towarzyskim, ilość nowych osób poznana do wspólnego eksplorowania gór w roku 2008, sztuk 1, w roku 2009, sztuków 2, w roku 2010 sztuków 9 :-)
Zdobyte min Babia Góra 1725m.n.p.m., nie wiele niższe Pilsko i odnalezienie b.dużej ilości singli w znanych mi już Beskidach, do znudzenia tłuczona Szyndzielnia i Kozia Górka i najważniejsze, wyleczone kolana, bo nie spodziewałem się w grudniu 2009r że usiądę na rower w 2010 a co dopiero że przejadę blisko 4tys km!
Z nadziejami na kolejny krok w 2011r patrze ale planów tym razem szczegółowych nie mam, jak wszystko dopisze, to będzie się działo. Oj będzie!
Planowane min nocne zdobycie kilku ważniejszych szczytów z pomocą tego cudeńka które buduje i projektuje już 3 miesiące wraz z kolegą:
DIY Power led
Dodam że moje auto świeci nie wiele mocniej :P
Z innych celi to Alpy, Alpy i jeszcze raz Alpy, ale najpierw oddam hołd naszym Tatrom i wgramolę się z rowerem tak wysoko jak się będzie dało.
Liczę też w końcu na regularne starty w maratonach, ale to wszystko się okaże.
Stay tuned!
Zdobyte min Babia Góra 1725m.n.p.m., nie wiele niższe Pilsko i odnalezienie b.dużej ilości singli w znanych mi już Beskidach, do znudzenia tłuczona Szyndzielnia i Kozia Górka i najważniejsze, wyleczone kolana, bo nie spodziewałem się w grudniu 2009r że usiądę na rower w 2010 a co dopiero że przejadę blisko 4tys km!
Z nadziejami na kolejny krok w 2011r patrze ale planów tym razem szczegółowych nie mam, jak wszystko dopisze, to będzie się działo. Oj będzie!
Planowane min nocne zdobycie kilku ważniejszych szczytów z pomocą tego cudeńka które buduje i projektuje już 3 miesiące wraz z kolegą:
DIY Power led
Dodam że moje auto świeci nie wiele mocniej :P
Z innych celi to Alpy, Alpy i jeszcze raz Alpy, ale najpierw oddam hołd naszym Tatrom i wgramolę się z rowerem tak wysoko jak się będzie dało.
Liczę też w końcu na regularne starty w maratonach, ale to wszystko się okaże.
Stay tuned!
- Sprzęt Bestia
- Aktywność Jazda na rowerze