Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2013
Dystans całkowity: | 95.00 km (w terenie 17.00 km; 17.89%) |
Czas w ruchu: | 05:30 |
Średnia prędkość: | 17.27 km/h |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 23.75 km i 1h 22m |
Więcej statystyk |
Środa, 26 czerwca 2013
Kategoria Bielsko i okolice
Desperacko w deszczu.
Dość tej jesieni. 2 tyg z urwanym hakiem, teraz od 2tyg pada, kiedy hak już mam.
Mimo ulewy pognałem przed siebie. Nałóg to nałóg :)
Mimo ulewy pognałem przed siebie. Nałóg to nałóg :)
- DST 20.00km
- Czas 01:00
- VAVG 20.00km/h
- Sprzęt Bestia
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 17 czerwca 2013
Kategoria Beskidy
Upalnie...w końcu.
Po 2 tygodniach bez haka od przerzutki i bez pogody tak po prawdzie w końcu szybki kurs na beskidzki szlak, tak na odreagowanie...choć z górki muliłem jak ta przysłowiowa baba (nie urażając naszych kochanych bab! )
Po całym upalnym i jakże pracowitym dniu coś do posłuchania musi być!
Rolling in the Deep wróciło to mych łask, jednakże tym razem znalazłem dwie perełki. Na codzień to nie moje klimaty muzyczne, a i nastolatki mi już nie w głowie, niemniej ta dziewczyna zasługuje na chwilę uwagi.
Poniżej wersja trochę bardziej krwista wykonana przez Linkin Park.
Po całym upalnym i jakże pracowitym dniu coś do posłuchania musi być!
Rolling in the Deep wróciło to mych łask, jednakże tym razem znalazłem dwie perełki. Na codzień to nie moje klimaty muzyczne, a i nastolatki mi już nie w głowie, niemniej ta dziewczyna zasługuje na chwilę uwagi.
Poniżej wersja trochę bardziej krwista wykonana przez Linkin Park.
- DST 10.00km
- Teren 10.00km
- Czas 00:30
- VAVG 20.00km/h
- Sprzęt Bestia
- Aktywność Jazda na rowerze
Ale urwał!
Ambitne plany, cele, przygoda, wszystko było...ale się skończyło ;-)
Ledwie Beskidzki trip w towarzystwie Maćka i Sebastian się rozpoczął i musiałem urwać hak, fakt, naderwałem go chyba wcześniej, zaliczając OTB parę dni temu , teraz tylko dokończyłem dzieła zniszczenia. Szkoda, bo pogoda była w końcu dobra, a trip szykował się zacny.
I znów do serwisu...szczęśliwie zjazd z ponad 1200m.n.p.m można odbyć bez przerzutki z łańcuchem w plecaku :P
Ledwie Beskidzki trip w towarzystwie Maćka i Sebastian się rozpoczął i musiałem urwać hak, fakt, naderwałem go chyba wcześniej, zaliczając OTB parę dni temu , teraz tylko dokończyłem dzieła zniszczenia. Szkoda, bo pogoda była w końcu dobra, a trip szykował się zacny.
I znów do serwisu...szczęśliwie zjazd z ponad 1200m.n.p.m można odbyć bez przerzutki z łańcuchem w plecaku :P
- DST 15.00km
- Teren 7.00km
- Czas 01:00
- VAVG 15.00km/h
- Sprzęt Bestia
- Aktywność Jazda na rowerze
Rozgrzewka po Rzeszowsku
Miała być krótka rozgrzewka hehe, a wyszła jazda w przysłowiowego trupa.
Sebastian chciał mnie urwać parę razy, ale broniłem się jak mogłem.
Jak on miał tętno momentami 195 to ja nie chcę znać swojego! :P
Sebastian chciał mnie urwać parę razy, ale broniłem się jak mogłem.
Jak on miał tętno momentami 195 to ja nie chcę znać swojego! :P
- DST 50.00km
- Czas 03:00
- VAVG 16.67km/h
- Sprzęt Bestia
- Aktywność Jazda na rowerze