Informacje

  • Wszystkie kilometry: 7070.90 km
  • Km w terenie: 2114.00 km (29.90%)
  • Czas na rowerze: 16d 02h 21m
  • Prędkość średnia: 15.92 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy feels3.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2010

Dystans całkowity:538.00 km (w terenie 175.00 km; 32.53%)
Czas w ruchu:26:14
Średnia prędkość:14.90 km/h
Maksymalna prędkość:66.00 km/h
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:29.89 km i 2h 54m
Więcej statystyk
Czwartek, 29 kwietnia 2010 Kategoria Bielsko i okolice, nocna jazda

Ku słońcu

Chyba dochodzę do siebie.
Tak sobie teraz myślę, jeszcze w styczniu ledwo chodziłem na obie nogi kulejąc, dziś mija kwiecień a ja już śmigam na całego na rowerze.
Oj dużo szczęścia w tym było. Końcem grudnia byłem przekonany że na rower nie wsiąde w 2010 w ogólę. Bałem się że może tak być że nigdy nie wsiądę, wystraszyłem się nie na żarty.

Ktoś jednak nade mną czuwa, no przynajmniej jeśli chodzi o kolana, bo raptem po 4 miesiącach mogę z całą pewnością już powiedzieć, kolana nie bolą mnie niemal wcale. Jednak dmucham na zimne, i odpoczywam, robię przerwy w czasie jazd i dozuję sobie intensywność jak tylko mogę, w myśl zasady darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby.

Gorzej z formą bo jest słaba ale i ta rośnie naprawdę szybko, przypominam się sobie z przed roku, wtedy o tej porze nie byłem nawet w połowie tak mocny jak teraz, więc bardzo się cieszę że wszystko ze mnie nie ze zeszło, a obecnie po każdej jeździe i należytym odpoczynku kolejna jazda jest dla mnie dużo łatwiejsza. Płuca z powrotem oswajają się z wysiłkiem, nogi ciągną coraz mocniej, więc zaczyna to wszystko układać się w całość.

Być może za 2-3 miesiące szarpnę się na jakiś maraton, kto wie.
Na razie cieszę się jak głupi, że jeżdżę a i widać że jestem strasznie na głodzie co cieszy bo chęć do jazdy ogromna.

Dziś tak ostatnim rzutem oka za okno i patrzę, słońce już dość nisko, szybka myśl, zdążę - nie zdążę, ale co tam, ogień na rower, wręcz biegiem do piwnicy i co sił w nogach na Trzy Lipki oglądać zachód słońca, na prostej z wiatrem pod cztery dychy gnałem, kilku minut i już w centrum zziajany jak sto pięćdziesiąt, pędzę dalej patrząc ile słońca jeszcze zostało, odbijam za dworcem ku słońcu i gnam ostatnim podjazdem...i zdążam. Jestem.

Na miejscu na kilkanaście minut a może nawet więcej przed zachodem, wyciągam aparat potwornie zmęczony, ale zadowolony i pstrykam seriami, na początku bezmyślnie, ale sił nie miałem myśleć. Czułem się tak spełniony, że spokojnie postanowiłem wrócić zahaczając co ciekawsze miejsca po drodze, kilometrów się nazbierało dużo z tej miejskiej plątaniny, wracam, czekolada w nocnym i padam zadowolony.
Oj co ja bym zrobił bez tego roweru, chyba bym sfixował.

Cykloza to chyba jedyna pożądana choroba jaką znam.

















  • DST 51.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:48
  • VAVG 18.21km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 27 kwietnia 2010 Kategoria Bielsko i okolice, nocna jazda

Rekreacyjnie po mieście

Kręcenie miejskie na rozgrzewkę.
  • DST 20.00km
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 26 kwietnia 2010 Kategoria Bielsko i okolice, nocna jazda

Regeneracja

Po udanym weekendzie, i ogólnie po ostatnim tygodniu skoro ruszyłem z kopyta to trzeba przy tym trwać. Dziś postanowiłem się aktywnie zregenerować, lekko kręcąc po mieście, rozruszałem stawy, przede wszystkim kolana, porobiłem trochę zdjęć i wróciłem bardzo zrelaksowany.




  • DST 15.00km
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 kwietnia 2010 Kategoria Beskidy, Bielsko i okolice

Na Szyndzielnię przez Kozią

Trip samotny, szybki i bez z aparatu.
Chciałem pojechać takie swoje 100% na krótkiej trasie.

Pojechałem na Kozią Górkę dalej zielonym szlakiem w stronę Szyndzielni, ale w połowie drogi skręciłem w prawo na Olszówkę i wylądowałem pod Dębowcem.
Dalej na Szyndzielnię i tutaj podbiłem swoje tempo, byłem już rozgrzany i o dziwo wyprzedzałem pod górkę wszystkich niedzielnych rowerzystów, dość szybko zaczynam się adaptować do wysiłku po tej długiej przerwie i każdy kolejny wyjazd jest wyraźnie swobodniejszy od poprzedniego.

Najważniejsze udało mi się utrzymać niezłe tempo aż na samą górę.
Później chwila odpoczynku i zjazd bocznymi ścieżkami na Dębowiec.
Chciałem trochę przyspieszyć, ale jak mi się patyk wplątał między szprychy w przednim kole to szybko zwolniłem, szczęśliwie patyk jak w sekundę w nie wleciał tak szybko wyleciał, a już oczami wyobraźni widziałem piękne OTB, dalej już bezpiecznie do celu, chwila oddechu i do domu.
Po powrocie do domu zauważyłem że jestem cały z soli, tzn że dałem z siebie naprawdę dużo :)

Rowerzystów wszelakiej maści zapraszam ponownie na wspólny wypad w góry.
Szczegóły tutaj:

http://feels3.bikestats.pl/index.php?did=280897


.
  • DST 23.00km
  • Teren 18.00km
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 24 kwietnia 2010 Kategoria Beskidy, Bielsko i okolice, z ekpiką

Zielonym szlakiem przez zielony las

Wycieczka po lesie
  • DST 20.00km
  • Teren 12.00km
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 23 kwietnia 2010 Kategoria bez roweru

Rozpieszczanie bestii

Po kilku dniach testów, takich wstępnych dziś prezentuję małe zmiany w rowerze.

Dostał mu się upragniony nowy amortyzator.
Rock Shox Revelation.
Poprzednia Tora "idzie do żyda"

Co nowego? Ano wszystko.
U-Turn 85-130 motion control, tłumienie odbicia, tłumienie kompresji
regulowany flodgate, blokada skoku i do tego manetka do sterowania komresją oraz blokadą.

W pełnej krasie 130mm pluszowego skoku i do tego blisko 0,5kg mniej od Tory, aluminiowe golenie górne i magnezowe dolne robią swoje.

Jeszcze mi trochę przyjdzie zabawy z ustawieniami, ale już teraz wiem, że z powodu widelca jestem w niebo wzięty. Różnica dwóch klas :)

Już się nie mogę doczekać konkretniejszych jazd, a tymczasem drobna akcja serwisowa i jutro z rana odbiór maszyny.


  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 22 kwietnia 2010 Kategoria Beskidy, Bielsko i okolice

Aktywna regeneracja

10km lekko w terenie.
  • DST 10.00km
  • Teren 10.00km
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 20 kwietnia 2010 Kategoria Beskidy, Bielsko i okolice, z ekpiką

Mafia z Rzeszowa w Bielsku stage V :P

Piąty i ostatni dzień maratonu górskiego z Sebastianem. Trzeba przyznać że nasyciłem się jazdą po pachy.
W sobotę był kryzys, nie sądziłem że dam radę dalej, ale dziś we wtorek jest już ok, tylko nie mam już kompletnie w nogach sił, po za tym ok :).
Najważniejsze że zaliczyliśmy kawał górek i wycisnęliśmy z pogody wszystko, co się dało.

Dziś też mniej czasu, więc tylko popołudniowa krótka jazda.
Pojechaliśmy na Magurkę Wilkowickę, pstrykaliśmy fajne foty i zjechaliśmy na dół, z małą przerwą na zmianę dętki, snejk w wykonaniu Sebastiana po raz drugi.
Zjeżdżaliśmy już spokojnie, w postanowieniu że ostatniego dnia lepiej losu nie kusić i dojechać cało do domu :)

To były ciężkie 235km, ale co wjechaliśmy i zobaczyliśmy, to nasze :)
Było młodzieżowo i z przytupem, a teraz wybaczcie, ale muszę odpocząć :D :P





















  • DST 18.00km
  • Teren 14.00km
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 19 kwietnia 2010 Kategoria Beskidy, Bielsko i okolice, z ekpiką

Mafia z Rzeszowa w Bielsku stage IV :P

Stage IV z Sebastianem.
Dziś ja miałem mało czasu, ale chciałem chwilę pokręcić, więc pojechaliśmy na Kozią Górkę, wspinaczka bardzo szybko, kilka zdjęć, chwila oddechu na górze i powrót starym zniszczonym torem saneczkowym, fajny choć krótki odcinek w dół po korzeniach i kamieniach i chwila w cygańskim lesie, ot relaks w porównaniu do poprzednich trzech dni. Sebastian poleciał dalej na wapienicę.

Prawdę mówiąc nawet mając czas dziś już bym tak dużej trasy nie uciągnął :)
To był konkretny weekend, dla wrażeń wzrokowych, ale i dla nóg :)
Jutro mamy jeszcze jeden mały cel, jak pogoda dopisze na zakończenie tego małego maratonu :P








  • DST 7.00km
  • Teren 7.00km
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 kwietnia 2010 Kategoria Beskidy, Bielsko i okolice, z ekpiką

Mafia z Rzeszowa w Bielsku stage III :P

Dziś trzeci dzień zmagań z Sebastianem, tym razem padło na teren.
Po wczorajszym dniu myślałem, że dziś już nie udźwignę anie jednego kilometra, ale okazało się było nawet lepiej, choć trochę dziś oszukał nas teren, jednak przy wspinaczce po kamienistych trasach Beskidów trudniej jest uciec szybszemu. Wąskie single też wymagały trochę gimnastyki, a po za tym tak naprawdę to chyba widoki dziś nie pozwalały jechać nieustannie tylko ciągle prowokowały nad do zdjęć i oglądania, na tych postojach korzystałem ile mogłem :P

Było konkretnie, z małymi przygodami, sporo ludzi na trasie, super pogoda i rewelacyjna trasa, cel był Barania Góra, ale brakło czasu i zostało "tylko" Skrzyczne :)

Trasa: Dębowiec -> Szyndzielnia -> Klimczok -> Przełęcz Karkoszczonka -> Salmpolol -> Malinowa Skała -> Skrzyczne -> Szczyrk -> Bielsko-Biała -> Lotnisko -> dom :)

uff :D


































  • DST 66.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 05:16
  • VAVG 12.53km/h
  • VMAX 57.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl