Informacje

  • Wszystkie kilometry: 7070.90 km
  • Km w terenie: 2114.00 km (29.90%)
  • Czas na rowerze: 16d 02h 21m
  • Prędkość średnia: 15.92 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy feels3.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2011

Dystans całkowity:215.00 km (w terenie 26.00 km; 12.09%)
Czas w ruchu:12:35
Średnia prędkość:17.09 km/h
Maksymalna prędkość:61.00 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:53.75 km i 3h 08m
Więcej statystyk
Wtorek, 23 sierpnia 2011 Kategoria bez roweru

Ogłoszenie płatne - poszukiwany / poszukiwana

"Poszukuje osoby posiadającej rower Cube Stereo (ew Fritzz) zamieszkałej na śląsku (najchętniej okolice Bielska) która była by na tyle odważna by dać rower w ręce me na krótką jazdę testową w celu przymierzenia się do ramy, którą to zamierzam kupić.

W zamian oferuję jazdę testową na nie produkowanym już (a więc jest to nie powtarzalna okazja) Haro Sonix" :D

Propozycję proszę przesyłać na PM ;)
Z góry (a w zasadzie z gór) dzięki.
W.


  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 13 sierpnia 2011 Kategoria Beskidy

Pechowe beskidzkie OTB

Tyle słów ciśnie mi się na ekran ze złości, że trudno to opisać.
W połowie sezonu, przed najważniejszymi celami do zdobycia, bo najważniejsze szczyty zostawiłem sobie na drugą połowę sezonu, robię głupi błąd i zaliczam felerne OTB.

Kto jeździ po Beskidach to wie jak tu jest, rock garden i wszystko jasne.
Kamienie, kamienie i jeszcze raz kamienie. Uwielbiam te góry, ale czasami sobie myślę że były by dużo lepsze gdyby były tu szutrowe szlaki.
Na pewno było by bezpieczniej.

Jechałem sobie spokojnie na Szyndzielnię i Klimczok i chciałem zjechać do Bystrej, nie było mnie tam dawno, teren podmyty, błoto, głazy na drodze, no i do tego stromy naprawdę stromy zjazd, nie wiem co mnie podkusiło.
Przez chwilę pomyślałem pisząc to że może zgubiła mnie pewność siebie, ale po suchej analizie doszedłem do wniosku, składając lot w jedną całość, że zrobiłem najgorszy błąd jaki mogłem zrobić. Szkolny błąd amatora...zawahałem się.
Nic gorszego podczas stromego wolnego zjazdu, kiedy tyłkiem szoruje się po tylnym kole i końcówkami palców balansuje kierownicą aby trzymać linie, nie można już zrobić.
Takie sekcje trzeba płynnie przejechać, powoli ale przejechać, a ja zobaczyłem jeden wielki kamień wyróżniający się wśród reszty i już czułem że jest ciepło.
No i zwolniłem zacisnąłem klamki, zatrzymałem się na kamieniu, chwila przerwy, bezdechu i wykonuje efektowne OTB.
I wszystko było by ok, gdyby nie to że stromizna była tak duża że poleciałem dobre 2 metry w dół mimo praktycznie zerowej prędkości i spadłem prosto na to cholerstwo.

Najpierw uderzyłem głową, kask uderzył o jeden kamień, drugi rozbił mi okulary, o trzeci uderzyłem nosem i łukiem brwiowym i na dokładkę do tego nie zdążam wyprostować lewej ręki i zgięta ręka uderza o ziemie i przygniatam ją całym ciałem.

Wstaje, pierwsza sekundy, ręce na twarz, sprawdzam czy nos nie złamany, czy krwawię, lekki szok i zaczynam powoli wstawać i nie wiem za co się chwycić, za rękę czy za twarz. Ogromny ból powoduje że kładę się z powrotem po kilku sekundach. Już rysuje mi się w wyobraźnie cały film...jestem załamany.
Po 15 minutach wychodzi na to że głowa cała, tylko się porysowałem porządnie, podbite oko, spuchnięty łuk brwiowy i rozcięty nos, szczęśliwie że zatrzymałem się na czołowej części kasku. Niestety ból ręki ogromny, puchnie momentalnie i reszty ciężko mi już pisać. 20km prowadziłem z gór rower na piechotę, trzymając go jedną ręką. Nie wiem co było gorsze, ten dłużący się spacer czy ciągłe myśli co z ręką.

Okład z lodu, maści, daje sobie dzień, ale mam złe przeczucia, nie mogę ruszyć nadgarstkiem, złamania nie ma, ale obawiam się pęknięcia. Zobaczymy co pokaże prześwietlenie. Mam nadzieje że "tylko" miesięczna przerwa a nie koniec sezonu :(

Kilka zdjęć do momentu upadku, patrze na nie i tylko się wściekam na siebie.















.
  • DST 32.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 03:30
  • VAVG 9.14km/h
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 11 sierpnia 2011 Kategoria Beskidy, Bielsko i okolice

Jest moc

Uwielbiam uczucie kiedy po ciężko i mozolnie nabijanych km w końcu dostaje zastrzyk energii w nogach i kiedy czuje że kondycja idzie w górę.

Po niemrawym początku sezonu, obawach o kolano, w końcu czuje moc w nogach.
Mam taki swój podjazd który robię często dla testu, krótki, ale daje mi zawsze jakieś pojęcie o formie. Dziś krótko, raptem 20km po górach, ale jechałem z taką swobodą, zero zmęczenia, aż chciało się jechać i jechać.
No ale formę trzeba kontrolować, wprawdzie jest środek sezonu i trochę późno to przychodzi, ale to dobry prognostyk.

W.



  • DST 22.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:10
  • VAVG 18.86km/h
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 9 sierpnia 2011 Kategoria Beskidy, nocna jazda

Stroma Równica

Chciałem wykorzystać okienko pogodowe i zrobić zwykły trening.
Planowałem w sumie godzinę, w jedną i tyle samo w drugą.

Wyszło że pojechałem na Równice w Ustroniu, wróćiłem po ponad 4h ledwo żywy.
Wszystko wyszło w czasie jazdy, kiedy widziałem na niebie sporo fajnie wyglądających chmur i do tego coraz niżej efektowniej oświetlające je słońce.
Zawsze wkurzałem się że zachód słońca przesłaniają mi najbliższe góry i rzadko miałem okazję obserwować z gór no i poszło.

Chcąc nie chcąc, pędziłem za znikającym słońcem co sił w nogach aby na zachód zdążyć na szczyt, szczególnie ostatni podjazd na samą Równicą mnie wykończył. Warto było, ale po drodze, a w szczególności z powrotem, tak piekły mnie mięśnie nóg, że na 200m przed domem musiałem zejść z roweru :)

Na szczęście nie mdlałem :D i ogólna forma powoli wraca.
No i zjazd z równicy po zmroku + światło = niespodziewanie dużo adrenaliny jak na asfaltowy zjazd.














Równica - Ustroń © feels3





.
  • DST 81.00km
  • Czas 04:05
  • VAVG 19.84km/h
  • VMAX 61.00km/h
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 6 sierpnia 2011 Kategoria Bielsko i okolice

Tour de pologne 2011 - Wisła / Istebna

Chciałem dziś zrobić sobie nie wymagającą rundkę po asfalcie i dać odpocząć nadgarstkom i zrelaksować się pod słońcem :)

Wyszło dość spontanicznie, pojechałem z Bielska do Skoczowa, stamtąd do Ustronia i dalej do Wisły i okazało się że dziś tędy przejeżdżają szosowcy :)
Nie śledzę takich imprez, więc zaskoczenie było tym większe że na żywo ich nigdy jeszcze nie widziałem, a że bez aparatu się nie ruszam to zostałem i czekałem.
Niestety miejsce miałem przeciętne a z rowerem ciężko było się przebijać, ale pamiątka jest i wrażenia również bardzo pozytywne :)

Później dokończyłem przez okolice Istebnej, dalej na Salmopol i Szczyrk i wyszło 80km.



.












.
  • DST 80.00km
  • Czas 03:50
  • VAVG 20.87km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl