Informacje

  • Wszystkie kilometry: 7070.90 km
  • Km w terenie: 2114.00 km (29.90%)
  • Czas na rowerze: 16d 02h 21m
  • Prędkość średnia: 15.92 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy feels3.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2012

Dystans całkowity:80.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:03:30
Średnia prędkość:22.86 km/h
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:80.00 km i 3h 30m
Więcej statystyk
Środa, 28 listopada 2012 Kategoria bez roweru

Kofeinowe uzależnienie

Źle się dzieje moi drodzy, źle się dzieje.
Na mojego bloga wracają wpisy nie rowerowe, wybaczcie.
Ale to nie wszystko, być może wrócą również statystyki...wybaczycie?

Najgorsze jednak zostawiam na koniec...stwierdziłem że jestem uzależniony od kofeiny. Opierałem się temu dość długo, ale w końcu przyszedł dzień kiedy musiałem powiedzieć sobie wprost, Wojtek, Ty się musisz leczyć, ta kawa kiedyś cię zabije.

Zaczęło się od kawy, kawusi, do ciastka, w niedzielę, wiecie, taki rytuał.
Filiżanka, śmietanka, szmery-bajery, tak dla towarzystwa...
...skończyło się na tym że rano kawa to mój pierwszy napój, a wieczorem ostatni.

Próbowałem robić przerwy, pokazać sobie że dam radę, ale po tygodniu nie picia kawy zazwyczaj pękałem. Najzabawniejsze jest to że ja po kawie, autentycznie zasypiam.

Czy jest dla mnie jakiś ratunek? :D

Szczęśliwie inne nałogi zajmują mi również dużo miejsca w życiu i tak oto zacząłem przygotowania do następnego sezonu.
Po raz pierwszy mam za sobą sezon bez kontuzji i w końcu mogę normalnie myśleć o formie na przyszły rok.

Rower odstawiony, więc skupiam się na bieganiu, pływaniu i siłowni. Czekam tylko na zimę i porządny śnieg. Po białym puchu w górach biega się super, obecna pogoda jakoś nie dodaje motywacji do działania ;-)

Nie ma zdjęć z wypraw ale znów będzie coś na wesoło, no i z muzyką :-)
Ostatnio wsłuchuje się w The Pixies, dawno tego nie słuchałem, kapitalna muza.

W.




  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 2 listopada 2012 Kategoria Bielsko i okolice, z ekpiką

Trup na koniec sezonu

Mijałem się z Kubą i mijałem, koniec sezonu dla mnie się zbliżał i nie nastawiałem się już na żadne integracje bikestats'owe ;-) , rower umyłem i przygotowałem go do przejścia na emeryturę, nowy już się "robi", myślami byłe już na przerwie sezonowej, a tu niespodziewanie wieczorem Kuba zmotywowałem mnie do jeszcze jednej jazdy.

Długo się nie zastanawiałem, bo ja w tym sezonie zacząłem od połowy lata, więc daleko mi do zmęczenia materiału, (co innego moja rama hehe) więc koniec końców dziś z samego rana stawiłem się na lotnisku.

Na lotnisku stawił się oprócz Kuby, również Paweł, ale nie sam, bo w towarzystwie niezwykle pięknej i uroczej młodej damy.

Ta drobnej budowy o blond włosach i niebieskich oczach dziewczyna siedziała w foteliku zamontowanym do ramy :-)
Wiadomo, córce się nie odmawia :-)

To wprawdzie zredukowało nasze plany i zamiast Skrzycznego, pokonaliśmy dziś spory kawałek asfaltowych dróg. Pojechaliśmy nad jezioro goczałkowickie, chłopaki się nie oszczędzali, zresztą ja też, i nie rzadko trzymaliśmy tempo na poziomie 40km/h, sporadycznie ktoś próbował się urwać ale bezskutecznie :P

Może to nie to samo co singiel na Skrzycznym, ale przynajmniej mogliśmy spokojnie pogadać, a że było wesoło, to koniec końców trzeba przyznać, trip bardzo udany.

Jedyny minus taki że osobnik sztuków jeden umarł w drodze powrotnej i próby reanimacji redbullami i kebabami nie wiele pomogły.

Mowa oczywiście o mej skromnej osobie, która dała z siebie chyba za dużo w pierwszej połowie wycieczki, no i wyszło też to że ja w tym sezonie bardzo krótkie trasy robię.
No nic to, bywa :) . Było to całkiem zabawne uczucie, bo prąd odcięło po prostu w jednym momencie, w drodze powrotnej, nagle, jadąc blisko 40km/h, jakby ktoś hamulec włączył...35...30...25...20km/h i ani ułamka siły aby przyspieszyć, dopiero po jakimś czasie się zorientowali że im kolega został ;/
Dobrze że było to pod koniec trasy.

Tymczasem, rower znów czeka myjka(pogoda nas dziś nie oszczędzała), i powoli czas wysłać go na zasłużoną emeryturę, a mnie na obowiązkową miesięczną przerwę!

Salut!
W.

  • DST 80.00km
  • Czas 03:30
  • VAVG 22.86km/h
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl