Informacje

  • Wszystkie kilometry: 7070.90 km
  • Km w terenie: 2114.00 km (29.90%)
  • Czas na rowerze: 16d 02h 21m
  • Prędkość średnia: 15.92 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy feels3.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Bielsko i okolice

Dystans całkowity:2625.00 km (w terenie 432.00 km; 16.46%)
Czas w ruchu:127:44
Średnia prędkość:16.83 km/h
Maksymalna prędkość:66.00 km/h
Liczba aktywności:90
Średnio na aktywność:29.17 km i 1h 57m
Więcej statystyk
Sobota, 3 sierpnia 2013 Kategoria Beskidy, Bielsko i okolice

Krótkie odwiedziny w Beskidach.

Powrót na tydzień do Bielska, parę formalności i chwila na szybki trip po górach, oj będzie mi ich brakowało.

Przyzwyczaiłem się do tego że w zasadzie każdego dnia mogłem być w ciągu 2-3h powyżej 1000-1200m.n.p.m., oj tak.





  • DST 20.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 10.00km/h
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 26 czerwca 2013 Kategoria Bielsko i okolice

Desperacko w deszczu.

Dość tej jesieni. 2 tyg z urwanym hakiem, teraz od 2tyg pada, kiedy hak już mam.

Mimo ulewy pognałem przed siebie. Nałóg to nałóg :)
  • DST 20.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 maja 2013 | Uczestnicy Kategoria Beskidy, Bielsko i okolice

Kozioł z pieczarkami

Wizyta Sebastiana w Bielsku zmotywowała mnie do jazdy bez względu na pogodę, kolejną motywacją była niezwykle pyszna, kultowa już w Bielsku bułka z pieczarkami na dworcu :P

Cały pakiet (Seba + pieczarki :D ) dały efekt w postaci Koziej Góry i kilku mocnych błotnistych zjazdów oraz później trochę treningowych interwałów ;)









  • DST 40.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 29 kwietnia 2013 Kategoria Bielsko i okolice

Żar

Popędziłem na Żar.
Pędziłem co sił.

Ot, taka ci historia.




  • DST 55.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 17 kwietnia 2013 Kategoria Bielsko i okolice

203mm

Migracja na nowego bike odbywa się małymi krokami ;-) W związku z opóźnieniami związanymi z daniem głównym czyli ramą, postanowiłem nie wystawiać swojej (nie)cierpliwość na próbę, i z nowych hamulców które leżą i czekają na właściwy moment ;/ zamontowałem samą tarczę do obecnego zestawu.

203mm, będzie komponowało się z endurakiem, ale z moim obecnym ścieżkowcem, de facto przerośniętym XC, wygląda dość nie typowo ;).

Świeża tarcza nie hamuje specjalnie dobrze, więc pojechałem dziś znowu na Przegibek, aby w drodze powrotnej z górki trochę ją przepalić.

Swoją droga dziś podjeżdżało mi się dużo lepiej, ale to chyba z tej złości na siebie ;)
  • DST 30.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 15.00km/h
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 16 kwietnia 2013 Kategoria Bielsko i okolice

50-tka

Włóczęga po sklepach rowerowych, drobne zakupy i powrót do domu przez Przegibek ;/
Na szczycie obiadek, refleksja nad brakiem sił w nogach i myśli krążące po głowie w tę i z powrotem, pomagały mi odpowiedzieć na pytanie czy zakup suplementów pozwoli mi nadrobić niefortunnie przepracowaną zimę ;/

Niefortunnie, bo dziś jest w stanie przebiec 20km niezłym tempem, co mi się wcześniej nie zdarzało (tylko po co mi to? hehe), a przepracowaną, bo bynajmniej nie siedziałem w miejscu.

Tylko dlaczego 7km podjazd pod przegibek zmusza mnie do krańcowego wysiłku? ;P

Czy już wspominałem że jestem na siebie wściekły? Nie? ;)
Cóż, moje nogi będą teraz cierpieć, jak dorzucę do pieca..., nie, nie bieganiem ;-)










  • DST 50.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 16.67km/h
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 kwietnia 2013 Kategoria Bielsko i okolice

Pierwsze koty za płoty

W końcu! Można by rzec. Śniegu ubywa, na widok czego dawno się tak nie cieszyłem i zacząłem sezon rowerowy na dobre.

Dziś zdala od gór, jednak szosa to nie to co tygrysy lubią najbardziej ;)
W górach ciągle warunki nie najlepsze, więc dobre i to na dzień dobry.

Banan z twarzy nie schodził, szczególnie gdy taka pogoda dopisuje, a i musze przyznać że przerwa zimowa od roweru dobrze mie zrobiła, bo wraca się do 2 kółek z wielką ochotą! Do tego wszystkiego śmigałem z mp3 na uszach, jak nie byłem nigdy fanem słuchania muzyki podczas jazdy, to dziś się przekonałem ;), także jak ktoś mnie zauważy na drodze, to nie krzyczeć, tylko machać :D

Z takich treningowych rzeczy (jak ktoś ziewa od samego czytania tego słowa to przewinąć odrazu na dół do muzyki;) ), dziś zaliczyłem nie małe zdziwienie, po 4 miesiącach biegania, całkiem solidnego jak na mnie, spodziewałem się że na rowerze rusze z kopyta od pierwszego dnia. Płuca wentylowałem dość mocno podczas zimy, nawet 2h bieganiem :)

Niestety dziś zaliczyłem niezłego zonka, po 1h jazdy równym tempem, byłem nawet zadowolony, karmiłem się widokami miasta, myśląc, "jest dobrze", na powrocie na krótkim podjeździe postanowiłem sprawdzić się ile mocy w nogach jest na początku sezonu, no i mnie zatkało...dosłownie, bo po kilkuset metrach podjazdu na pełny gwizdek, prawie się zatrzymałem...no nie tego się spodziewałem po 4 miesiącach biegania. Płucka ok, ale siła w nogach, ekhm, no, ten, teges...brak, null, zero.

Także trochę "pracy" do wykonania mnie czeka, a dziś pozostało delektować się pogodą, co zresztą robiło dziś wiele osób, tylu rowerzystów na drogach dawno nie widziałem.

Do następnego!
W.


A...i u mnie dziś cosik do słuchania

  • DST 30.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 30 grudnia 2012 Kategoria Bielsko i okolice

Zimo! Wróć!

Zimo...Dziś piękność twą w całej ozdobie, widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie.

Zimo...wróć!

Nie wiadomo czy to wczesna wiosna, czy późna jesień, nie wiadomo czy biegać, czy jeździć na rowerze, co robić, robić ;-)

Po świętach męczę się niemiłosiernie, dodatkowy balast nie ułatwia sprawy, ale ciesze się że nie spasowałem całkowicie, powoli, bo powoli ale coś się dzieje, teraz czas na poważniejsze podkręcenie tempa i przyłożenie się do pracy nad formą.

To mówiłem ja, biker z południa.
Widzimy się w 2013! Wszystkiego dobrego!

Salut.
W.
  • DST 20.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 20.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 16 grudnia 2012 Kategoria Bielsko i okolice

Zwykły, monotonny, bez przygód, wpis rowerowy.

Zaawansowany program treningowy oraz moi wybitni doradzcy zmusili mnie aby wsią,,,wsiadno, wejś..., no, abym wyszedł z domu na rower.
Plan treningowy był górnych lotów, z wysokiej półki, najwyższej klasy po prostu, zakładał jazdę z wysokim tętnem.

Ponieważ przed wyjściem objadłem się ciastem, ciężko mi było wejść na obroty, aż w końcu przez drogę tuż przedmną wyobraźcie sobie przeleciała

mi wiewiórka, tętno tak mi wysoko skoczyło, że trening uznałem za udany a plan za zrealizowany.

W drodze powrotnej pojechałem po bułki, a bułki dobre są, każdy to wie!

ps. robiłem też zdjęcia, ale klisza mi się naświetliła...


Salut
W.
  • DST 15.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 15.00km/h
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 2 listopada 2012 Kategoria Bielsko i okolice, z ekpiką

Trup na koniec sezonu

Mijałem się z Kubą i mijałem, koniec sezonu dla mnie się zbliżał i nie nastawiałem się już na żadne integracje bikestats'owe ;-) , rower umyłem i przygotowałem go do przejścia na emeryturę, nowy już się "robi", myślami byłe już na przerwie sezonowej, a tu niespodziewanie wieczorem Kuba zmotywowałem mnie do jeszcze jednej jazdy.

Długo się nie zastanawiałem, bo ja w tym sezonie zacząłem od połowy lata, więc daleko mi do zmęczenia materiału, (co innego moja rama hehe) więc koniec końców dziś z samego rana stawiłem się na lotnisku.

Na lotnisku stawił się oprócz Kuby, również Paweł, ale nie sam, bo w towarzystwie niezwykle pięknej i uroczej młodej damy.

Ta drobnej budowy o blond włosach i niebieskich oczach dziewczyna siedziała w foteliku zamontowanym do ramy :-)
Wiadomo, córce się nie odmawia :-)

To wprawdzie zredukowało nasze plany i zamiast Skrzycznego, pokonaliśmy dziś spory kawałek asfaltowych dróg. Pojechaliśmy nad jezioro goczałkowickie, chłopaki się nie oszczędzali, zresztą ja też, i nie rzadko trzymaliśmy tempo na poziomie 40km/h, sporadycznie ktoś próbował się urwać ale bezskutecznie :P

Może to nie to samo co singiel na Skrzycznym, ale przynajmniej mogliśmy spokojnie pogadać, a że było wesoło, to koniec końców trzeba przyznać, trip bardzo udany.

Jedyny minus taki że osobnik sztuków jeden umarł w drodze powrotnej i próby reanimacji redbullami i kebabami nie wiele pomogły.

Mowa oczywiście o mej skromnej osobie, która dała z siebie chyba za dużo w pierwszej połowie wycieczki, no i wyszło też to że ja w tym sezonie bardzo krótkie trasy robię.
No nic to, bywa :) . Było to całkiem zabawne uczucie, bo prąd odcięło po prostu w jednym momencie, w drodze powrotnej, nagle, jadąc blisko 40km/h, jakby ktoś hamulec włączył...35...30...25...20km/h i ani ułamka siły aby przyspieszyć, dopiero po jakimś czasie się zorientowali że im kolega został ;/
Dobrze że było to pod koniec trasy.

Tymczasem, rower znów czeka myjka(pogoda nas dziś nie oszczędzała), i powoli czas wysłać go na zasłużoną emeryturę, a mnie na obowiązkową miesięczną przerwę!

Salut!
W.

  • DST 80.00km
  • Czas 03:30
  • VAVG 22.86km/h
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl