Wpisy archiwalne w miesiącu
Styczeń, 2010
Dystans całkowity: | 19.00 km (w terenie 16.00 km; 84.21%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 2 |
Średnio na aktywność: | 9.50 km |
Więcej statystyk |
Niedziela, 31 stycznia 2010
Kategoria bez roweru
Lekki aerobowy trening
Jak zmusić kulawego do treningu?
Zaproponować mu Suzuki do wygrania na koniec maratonu, albo randkę z piękną kobietą :)
Jednym i drugim nie pogardzę. Więc mimo iż kolano się ciągle buntuje, zaczerpnąłem informacji o tym wszędzie gdzie się dało i zrobiłem sobie wczoraj i dziś lekki trening aerobowy. Nie cierpię bezczynności i odliczania dni do kolejnej wizyty u lekarza. Tym razem już prywatnie u profesjonalistów.
A więc dwa dni kręcenie na domowym trenażerze z bardzo lekkim obciążeniem, dla nóg prawdę mówiąc żadnym, ale oddech przyspieszony był bardzo długo i o to chodziło. Oprócz tego wziąłem wieczorem auto, pojechałem na Salmopol i tam potruchtałem oraz zafundowałem sobie kolejne ćwiczenia na świeżym powietrzu.
Żeby wynagrodzić wpis trenażer-jogging wrzucam zdjęcie, bo zapomniałem dodać zanim fundnąłem sobie trening na Salmopolu zrobiłem kilka zdjęć.
Dziś kolano chyba dobrze zareagowało na to kręcenie. Rozgrzane ale nie obciążane chodzi odczuwalnie lepiej.
Mam tylko nadzieję, że sezon zacznę planowo.
keep watching
wojtek
Zaproponować mu Suzuki do wygrania na koniec maratonu, albo randkę z piękną kobietą :)
Jednym i drugim nie pogardzę. Więc mimo iż kolano się ciągle buntuje, zaczerpnąłem informacji o tym wszędzie gdzie się dało i zrobiłem sobie wczoraj i dziś lekki trening aerobowy. Nie cierpię bezczynności i odliczania dni do kolejnej wizyty u lekarza. Tym razem już prywatnie u profesjonalistów.
A więc dwa dni kręcenie na domowym trenażerze z bardzo lekkim obciążeniem, dla nóg prawdę mówiąc żadnym, ale oddech przyspieszony był bardzo długo i o to chodziło. Oprócz tego wziąłem wieczorem auto, pojechałem na Salmopol i tam potruchtałem oraz zafundowałem sobie kolejne ćwiczenia na świeżym powietrzu.
Żeby wynagrodzić wpis trenażer-jogging wrzucam zdjęcie, bo zapomniałem dodać zanim fundnąłem sobie trening na Salmopolu zrobiłem kilka zdjęć.
Dziś kolano chyba dobrze zareagowało na to kręcenie. Rozgrzane ale nie obciążane chodzi odczuwalnie lepiej.
Mam tylko nadzieję, że sezon zacznę planowo.
keep watching
wojtek
Salmopol - Szczyrk© feels3
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 28 stycznia 2010
Kategoria Beskidy
Krótka rundka na Kozią
Dziś krótka rundka na Kozią.
Ociepliło się chyba nawet do -4 :) , to już prawie jak lato, biorąc pod uwagę że wczoraj było -20.
Na Kozią oczywiście rowerem. Obiecałem kumplowi serwis, więc musiałem sprawdzić czy działa. Nie sądzę żeby miał mi za złe bo mimo iż wchodzi czasem na bloga to ogląda tylko zdjęcia :D
Pod górę o dziwo dało się jechać, z górki też niczego sobie, jednak fun na śniegu jest warty tej mordowni na mrozie :)
Mam nadzieje, że taka temperatura się utrzyma, bo moja forma stoi w miejscu, a czas leci, a mi nie widzi się jazda czy nawet bieganie przy -20, taki twardy to nie jestem :P
Ociepliło się chyba nawet do -4 :) , to już prawie jak lato, biorąc pod uwagę że wczoraj było -20.
Na Kozią oczywiście rowerem. Obiecałem kumplowi serwis, więc musiałem sprawdzić czy działa. Nie sądzę żeby miał mi za złe bo mimo iż wchodzi czasem na bloga to ogląda tylko zdjęcia :D
Pod górę o dziwo dało się jechać, z górki też niczego sobie, jednak fun na śniegu jest warty tej mordowni na mrozie :)
Mam nadzieje, że taka temperatura się utrzyma, bo moja forma stoi w miejscu, a czas leci, a mi nie widzi się jazda czy nawet bieganie przy -20, taki twardy to nie jestem :P
- DST 8.00km
- Teren 8.00km
- Sprzęt Bestia
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 stycznia 2010
Kategoria bez roweru
Po góreckach
Weekend za mną. Treściwy i udany dodam.
Temperatury na poziomie -20 i mniej nie pozwalają na wiele. Na rower ciągle za zimno, ale na jogging po górach jak najbardziej. Dodając do tego trochę spacerowni tu i tam i nogi dostały trochę świeżego tlenu.
Wczoraj i dzisiaj Kozia Góra, przy okazji odwiedziłem Dębowiec i Trzy Lipiki, ale to już krótko i bardzo rekreacyjnie. Czekam na ocieplenie, bo już palę się do jazdy :)
Parę zdjęć z ostatnich dni.
Muzyka dzisiaj u mnie na blogu się pojawia :)
Dla przeciwstawienie ciężkiej rockowej muzyki lubię posłuchać czegoś co mnie wprawia w stan głębokiego odprężenia.
Peter Gabriel to postać, która mnie już interesowała pod koniec szkoły średniej, przy czym na dobre rozpętała się na studiach. Połknąłem to w całości i stawiam jego utwory na najwyższej półce, tam gdzie dzisiejszy "artyści" nawet nie potrafią spojrzeć, a o tym żeby się tam znaleźć już nie mówię. To była miłość od pierwszego wejrzenia i co to dużo mówić, trwa do dziś...
Pozdrower!
Temperatury na poziomie -20 i mniej nie pozwalają na wiele. Na rower ciągle za zimno, ale na jogging po górach jak najbardziej. Dodając do tego trochę spacerowni tu i tam i nogi dostały trochę świeżego tlenu.
Wczoraj i dzisiaj Kozia Góra, przy okazji odwiedziłem Dębowiec i Trzy Lipiki, ale to już krótko i bardzo rekreacyjnie. Czekam na ocieplenie, bo już palę się do jazdy :)
Parę zdjęć z ostatnich dni.
Wschód słońca© feels3
I staje się jasność© feels3
Smog czy mgła?© feels3
Na tropach Yeti© feels3
Kozia Górka© feels3
Muzyka dzisiaj u mnie na blogu się pojawia :)
Dla przeciwstawienie ciężkiej rockowej muzyki lubię posłuchać czegoś co mnie wprawia w stan głębokiego odprężenia.
Peter Gabriel to postać, która mnie już interesowała pod koniec szkoły średniej, przy czym na dobre rozpętała się na studiach. Połknąłem to w całości i stawiam jego utwory na najwyższej półce, tam gdzie dzisiejszy "artyści" nawet nie potrafią spojrzeć, a o tym żeby się tam znaleźć już nie mówię. To była miłość od pierwszego wejrzenia i co to dużo mówić, trwa do dziś...
Pozdrower!
- Temperatura -20.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 20 stycznia 2010
Kategoria Beskidy
Testowa zimowa runda
Wczoraj wziąłem stary zakurzony rower, odkurzyłem z pajęczyn i pojechałem sprawdzić jak ma się moje kolano podczas kręcenia. I ma się dobrze, cieszy mnie to.
Ból podczas chodzenia i rozciągania się pojawia, ale wszystko jest na dobrej drodze.
Jednak miesięczna przerwa odbiła się na mojej kondycji, o ile siła w nogach ok, to zadyszka złapała mnie okropna, może i było mroźno, może i po śniegu ciężko się jechało, ale jednak. Czas się wziąć do pracy!
Ból podczas chodzenia i rozciągania się pojawia, ale wszystko jest na dobrej drodze.
Jednak miesięczna przerwa odbiła się na mojej kondycji, o ile siła w nogach ok, to zadyszka złapała mnie okropna, może i było mroźno, może i po śniegu ciężko się jechało, ale jednak. Czas się wziąć do pracy!
- DST 11.00km
- Teren 8.00km
- Temperatura -2.0°C
- Sprzęt Bestia
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 16 stycznia 2010
Kategoria bez roweru
Górska rehabilitacja
W myśl nowej zasady, rzadziej a lepiej (póki nie siądę na rower) to mój drugi i ostatni wpis w styczniu.
Nie żebym działał pod wpływem emocji, generalnie nie lubię tak działać, ale chyba mnie dziś trochę poniosło i wczoraj również, ale udało się, wyładowałem się, złość poszła w niepamięć i zmęczyłem się że hej.
Mimo iż kolano ciągle boli, zakres ruchu całkowicie pełny, więc postanowiłem że zaatakuję góry. Owinąłem kolano, maści poszły w ruch. Jako że biegać nie mogę, to był to taki bardzo szybki marsz, a na szczycie zarówno dzień wcześniej jak i dzisiaj pół godzinne rozciąganie kolana i nie tylko. Taki porządny stretching, też potrzebny równolegle z budowaniem czy to siły czy wytrzymałości przecież.
Jak policzyłem przez dwa dni zrobiłem po górach prawie 40km tym marszobiegiem.
Szczęście mi sprzyjało, pogoda nie zawiodła, w górach powyżej pewnego poziomu, już ponad mgłami było pełne słońce więc naładowałem akumulatory własne przy okazji.
Z tych dwóch dni nie mogłem oczywiście nie wziąć aparatu, zauważyłem ostatnio że robienie zdjęć mnie niesamowicie relaksuje i uspokaja.
A więc do lutego..
Wojtek
Zdjęcia z Koziej dzień wcześniej:
Zdjęcia z dzisiaj:
EDIT:
dodatkowe 4 zdjęcia z niedzieli rano:
film za chwilę powinien być dostępny w hd więc polecam w osobnym oknie. widoki fajne, więc warto.
Pozdrower!
Nie żebym działał pod wpływem emocji, generalnie nie lubię tak działać, ale chyba mnie dziś trochę poniosło i wczoraj również, ale udało się, wyładowałem się, złość poszła w niepamięć i zmęczyłem się że hej.
Mimo iż kolano ciągle boli, zakres ruchu całkowicie pełny, więc postanowiłem że zaatakuję góry. Owinąłem kolano, maści poszły w ruch. Jako że biegać nie mogę, to był to taki bardzo szybki marsz, a na szczycie zarówno dzień wcześniej jak i dzisiaj pół godzinne rozciąganie kolana i nie tylko. Taki porządny stretching, też potrzebny równolegle z budowaniem czy to siły czy wytrzymałości przecież.
Jak policzyłem przez dwa dni zrobiłem po górach prawie 40km tym marszobiegiem.
Szczęście mi sprzyjało, pogoda nie zawiodła, w górach powyżej pewnego poziomu, już ponad mgłami było pełne słońce więc naładowałem akumulatory własne przy okazji.
Z tych dwóch dni nie mogłem oczywiście nie wziąć aparatu, zauważyłem ostatnio że robienie zdjęć mnie niesamowicie relaksuje i uspokaja.
A więc do lutego..
Wojtek
Zdjęcia z Koziej dzień wcześniej:
Powrót z Koziej...© feels3
Puk puk, puk puk....© feels3
Na Koziej...© feels3
Kozia Górka© feels3
W drodze na Kozią Górę© feels3
Zdjęcia z dzisiaj:
Klimczok -> Kozia Góra© feels3
Kierunek Bystra© feels3
Widok na Skrzyczne - znajomy widok© feels3
Samotny okaz, ale twardo stał, nie bał się.© feels3
Szedłem szlakiem sobie pustym...© feels3
Rzut kamieniem do tej Babiej...no kto rzuci?© feels3
Bogaci wagonikami, biedota na piechotę :P© feels3
Na Klimczoku...herbatka, banan.© feels3
Za Dębowcem© feels3
EDIT:
dodatkowe 4 zdjęcia z niedzieli rano:
Zimowe drzewo...© feels3
Tuż za winklem ;) przes Szyndzielnią© feels3
Lewo bok, prawo bok...© feels3
Widok na najwyższe góry w Polsce© feels3
film za chwilę powinien być dostępny w hd więc polecam w osobnym oknie. widoki fajne, więc warto.
Pozdrower!
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 stycznia 2010
Kategoria bez roweru
Styczniowe przygody
Witam w pierwszym odcinku w nowym 2010 roku.
Ostatnio naszły mnie myśli, że skoro póki co mam przerwę na rowerze, a moja aktywność tutaj to głównie opowiadanie o każdym innym sporcie, to ograniczę to do rzadszych wpisów. W końcu ileż można czytać, że dziś znów biegałem przez 2h ;)
Więc, od świąt, przez nowy rok i ostatnie dni, trochę się nabiegałem, trochę po górach, trochę po okolicach Bielska, pływałem i byłem też w kilku ciekawych miejscach. Międzyczasie wyszło kilka ciekawych zdjęć, więc można zerknąć okiem.
Zwiedziłem Międzybrodzie, Tresną, Istebną, Szczyrk i kilka innych.
Niestety ostatnie każde bieganie, przyprawiało mnie o coraz większy ból kolan, aż w końcu doigrałem się i w połowie biegu nie mogłem już normalnie chodzić, ledwie doszedłem do domu. Wizyta u lekarza bez zwłoczna, tona recept i skierowanie do ortopedy, na którą to wizytę właśnie czekam. Teraz jak to piszę, kolana dochodzą do siebie i nie jest już tak źle, nie mniej przerwa na min 2-3 tyg musi być, no cóż, na szczęście do lata jeszcze daleko, mam tylko nadzieje że to nic poważnego.
Wojtek
Ostatnio naszły mnie myśli, że skoro póki co mam przerwę na rowerze, a moja aktywność tutaj to głównie opowiadanie o każdym innym sporcie, to ograniczę to do rzadszych wpisów. W końcu ileż można czytać, że dziś znów biegałem przez 2h ;)
Więc, od świąt, przez nowy rok i ostatnie dni, trochę się nabiegałem, trochę po górach, trochę po okolicach Bielska, pływałem i byłem też w kilku ciekawych miejscach. Międzyczasie wyszło kilka ciekawych zdjęć, więc można zerknąć okiem.
Zwiedziłem Międzybrodzie, Tresną, Istebną, Szczyrk i kilka innych.
Niestety ostatnie każde bieganie, przyprawiało mnie o coraz większy ból kolan, aż w końcu doigrałem się i w połowie biegu nie mogłem już normalnie chodzić, ledwie doszedłem do domu. Wizyta u lekarza bez zwłoczna, tona recept i skierowanie do ortopedy, na którą to wizytę właśnie czekam. Teraz jak to piszę, kolana dochodzą do siebie i nie jest już tak źle, nie mniej przerwa na min 2-3 tyg musi być, no cóż, na szczęście do lata jeszcze daleko, mam tylko nadzieje że to nic poważnego.
Wojtek
Salmopol - Szczyrk© feels3
Salmopol...© feels3
Tu śmigałem latem na rowerze...czyli w drodze na Salmopol (blisko czerwonego szlaku)© feels3
Szczyrk© feels3
Powrót z Istebnej© feels3
Widok na Żar© feels3
Żar....świateł© feels3
Bliżej...© feels3
A ratratki buszowały na Żarze...© feels3
- Sprzęt Bestia
- Aktywność Jazda na rowerze