Sobota, 23 lipca 2011
Kategoria Beskidy
Lubie to!
Dnia pięknego letniego, wypatrując słońca od dni wielu, ku mojemu zadowoleniu to właśnie ono budzi mnie dziś z samego rana wciskając się między szpary w żaluzji, łechcąc po twarzy już od pierwszych sekund powodowało u mnie tylko jedne myśli...rower!
Ta dam! Dwie zdrowaśki za pękniętą i pospawaną ramę, bo nowa wciąż nie kupiona (ostały się dwie do wyboru) i już wiedziałem gdzie dziś jadę.
Zapał ostudziły obowiązki (sobotnie leniuchowanie) ale świeżo po obiedzie pognałem ku przygodzie :D
Obiecałem sobie w tym roku odkrywać nowe, ale pogoda nie pozwala mi niczego planować z wyprzedzeniem, więc bez marudzenia pognałem na Błatnią.
Dawno mnie tam nie było, zatem zadowolenie było ogromne, aczkolwiek uważając na ramę, na zjazdach uczyłem się cierpliwie i powoli delektować się widokami, wymyśliłem sobie, że to taka nauka techniki wolnego omijania kamieni i korzeni, co nie było łatwe, bo już dawno dotarło do mnie że najlepsza na nie metoda to prędkość. Trochę szacunku musiałem dziś okazać górom, ale co tam, było fajnie, nawet bardzo, przy okazji zużyłem tylne klocki i dotarłem przednie.
W.
.
Ta dam! Dwie zdrowaśki za pękniętą i pospawaną ramę, bo nowa wciąż nie kupiona (ostały się dwie do wyboru) i już wiedziałem gdzie dziś jadę.
Zapał ostudziły obowiązki (sobotnie leniuchowanie) ale świeżo po obiedzie pognałem ku przygodzie :D
Obiecałem sobie w tym roku odkrywać nowe, ale pogoda nie pozwala mi niczego planować z wyprzedzeniem, więc bez marudzenia pognałem na Błatnią.
Dawno mnie tam nie było, zatem zadowolenie było ogromne, aczkolwiek uważając na ramę, na zjazdach uczyłem się cierpliwie i powoli delektować się widokami, wymyśliłem sobie, że to taka nauka techniki wolnego omijania kamieni i korzeni, co nie było łatwe, bo już dawno dotarło do mnie że najlepsza na nie metoda to prędkość. Trochę szacunku musiałem dziś okazać górom, ale co tam, było fajnie, nawet bardzo, przy okazji zużyłem tylne klocki i dotarłem przednie.
W.
.
- DST 45.00km
- Teren 20.00km
- Czas 02:00
- VAVG 22.50km/h
- Sprzęt Bestia
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
heh, dużo osobó dzisiaj eksplorowało swoje najbliższe okolice... ale jak pogoda nie pewna to cóż poradzić. ale z drugiej strony, wiadomo, że narzekać nie mamy prawa, bo tereny są u nas git-malina :)
k4r3l - 09:11 niedziela, 24 lipca 2011 | linkuj
pogoda jest więc trzeba korzystać...ja też na Błatnią muszę kiedyś się wybrać jak zdrowie pozwoli, a z ramą ryzykujesz :)
sebol - 07:21 niedziela, 24 lipca 2011 | linkuj
Komentuj