Informacje

  • Wszystkie kilometry: 7070.90 km
  • Km w terenie: 2114.00 km (29.90%)
  • Czas na rowerze: 16d 02h 21m
  • Prędkość średnia: 15.92 km/h
  • Suma w górę: 3500 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy feels3.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 30 lipca 2011 Kategoria Beskidy, z ekpiką

Angielska pogoda, polskie góry - Leskowiec

Od pierwszej wiadomości Kuby do sobotniego spotkania minęły 2 miesiące, między czasie, jedni rezygnowali, inni się przyłączali, i tak wybieraliśmy się jak sójka za morze.
Na kilka dni przed terminem pogoda nie sprzyjała i wyjazd stał pod znakiem zapytania, w zasadzie to podświadomie czułem że nic z tego nie będzie przez pogodę właśnie.

W tej chwili pisząc to wiem że trafiliśmy idealnie w okienko pogodowe :) , bo teraz znów leje. Sobota nas oszczędziła, no przynajmniej jeśli chodzi o deszcz.

W tym sezonie staram się robić nowe trasy, tym razem bez mapy, bez przygotowania odwiedziłem strony których nie znam. ale za to miałem w sobotę trzech przewodników, miałem ten komfort że tym razem tylko delektowałem się górami :)
Kuba, Olaf i drugi Kuba.

W czteroosobowym składzie ruszyliśmy na podbój Beskidu Małego, gdzie głównym punktem nawigacyjnym był Leskowiec, do którego zabraliśmy się strony Wadowic i kierowaliśmy się górami aż na górę Żar.
Ponad 40km "czystego" terenu, dopiero ostatnie km były asfaltowe, i to tylko dlatego że czas i siły nas do tego zmusiły.

Ta część Beskidów to zdecydowanie najtrudniejsze góry po jakich jeździłem, góry w okół Bielska do tej pory tylko wydawały mi się kamieniste, bo to co zobaczyłem na nowo zdefiniowało u mnie pojęcie trudnego szlaku.

Kilka km musiało minąć zanim się dostosowałem i na zjazdach byłem ostrożny, na szczęście zawody nam nie nie były w głowie ;)
Jazda jednak w takim terenie, mimo iż Beskid Śląski też jest wymagający, to naprawdę spore wyzwanie, nadgarstki od kamieni obolałe, a zatrzymać się w czasie jazdy nie wypada, no bo przecież jak to, ja nie dam rady? ;)
I tak nam droga mijała, na zmianę z bardzo stromymi podjazdami i świetnymi zjazdami, aż do momentu kiedy Olafowi padła tylna piast, działa jak ostre koło ;)
Niestety dla Olafa to oznaczało powrót do domu, szczęśliwie razem przejechaliśmy większość trasy, ale ostatnią część już w trójkę.

Na Żarze mimo zmęczenia w jednej chwili nam się nastroje poprawiają przy pysznej pizzy. Błogie uczucie długo nie trwało, a do domu jeszcze kawałek, do naszej trójki dółącza się jeszcze dwóch znajomych Kuby i suniemy ostatnim trzeba przyznać wymagającym zjazdem z Żaru, tym razem nie asfaltem jak zawsze.
Potem tylko podjazd na Przegibek i zjazd do Bielska, podjazd jechałem w innej lidze, baterie mi padły, bynajmniej nie w telefonie i ledwo wjechałem na szczyt. Zresztą prędkość 5km/h mówi sama za siebie przy wzniesieni góra kilku procent :D

W domu ogromne zadowolenie, było trudno, dużo błota, kamieni, korzeni, dystans nie mały, tempo jak na warunki niezłe...i te obolałe nadgarstki, ale banan z twarzy nie schodził.
W dobrym towarzystwie taka trasa to przyjemność, ale następnym razem lepiej niech będzie słońce :P





























  • DST 66.00km
  • Teren 22.00km
  • Czas 05:48
  • VAVG 11.38km/h
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
O proszę. I nawet moja skromna osoba została wspomniana ;)
ludwikon
- 20:43 sobota, 22 września 2012 | linkuj
fajnie widać żar z tej innej perspektywy..a pogoda bez komentarza to zostawię..ale coś niby ma się polepszyć
sebol
- 19:02 poniedziałek, 1 sierpnia 2011 | linkuj
ja tam wolę w dół po kamieniach niż pod górę asfaltem ;) choć szczerze mówiąc amor mam bardzo kiepski :). W myśl zasad: jest ryzyko jest zabawa ; jest krew, jest udana wyprawa ;). Mam nadzieję, że w sierpniu tez się uda zrobić jakąś ciekawą trasę!!!!
jakubiszon
- 14:30 poniedziałek, 1 sierpnia 2011 | linkuj
a więc nie tylko mnie się wydawało, że zjazdy po tych kamolcach były przerąbane :D ale trzeba przyznać, że sam tak szybko bym nie zjeżdżał, liczyłem po cichu, że jak glebnę to się po mnie wrócicie :D dzięki raz jeszcze i do następnego!
k4r3l
- 14:00 poniedziałek, 1 sierpnia 2011 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa asudo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl