Czwartek, 24 listopada 2011
Kategoria Bielsko i okolice
+5
Szybki wjazd na Kozią górkę, potwornie zimno, ale ubrany w tyle warstw miałem plany pognać dalej w góry i wrócić późnym wieczorem.
Przygotowałem sobie ogniwa do latarki, naładowałem baterie do aparatu, jedzenie, termos...no i na Koziej zorientowałem się że mam pusty plecak, nawet dętki nie wziąłem. Wszystko zostało w domu, więc zawróciłem wypaśnym singlem, ale już nie ponowiłem wyjazdu.
I do tego jeszcze polscy siatkarze przegrali dziś frajersko z Iranem w pucharze świata.
Co za dzień ;)
Przygotowałem sobie ogniwa do latarki, naładowałem baterie do aparatu, jedzenie, termos...no i na Koziej zorientowałem się że mam pusty plecak, nawet dętki nie wziąłem. Wszystko zostało w domu, więc zawróciłem wypaśnym singlem, ale już nie ponowiłem wyjazdu.
I do tego jeszcze polscy siatkarze przegrali dziś frajersko z Iranem w pucharze świata.
Co za dzień ;)
- DST 10.00km
- Teren 10.00km
- Czas 00:40
- VAVG 15.00km/h
- Sprzęt Bestia
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Ale jaja, tak mi się jeszcze nigdy nie zdarzyło :D
klosiu - 19:20 czwartek, 24 listopada 2011 | linkuj
Komentuj