Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2010
Dystans całkowity: | 249.00 km (w terenie 17.00 km; 6.83%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Maksymalna prędkość: | 55.00 km/h |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 20.75 km |
Więcej statystyk |
Piątek, 12 marca 2010
Kategoria Bielsko i okolice
Domorosły inżynier i chłodna 30-stka
Dziś zabawiłem się w ujarzmianie bestii, uruchomiłem swój analityczny umysł i spróbowałem wprowadzić swoje teorie w praktykę. Ale do rzeczy, mój rowerek w co bardziej trudnych momentach był mocno pod sterowny co kiedyś mi odpowiadało, ale nie pozwalało cisnąć maszynę do granic możliwości.
Czułem że moja granice pod koniec ubiegłego sezonu jest już dalej niż granica bestii. Oczywiście rower to nie bolid f1, więc ograniczony byłem do wyboru mostka, kierownicy i ustawienia odległości siodełka, ale i tak zajawkę miałem na całego. Mimo iż dziś ślisko było i nie dało się jechać zbyt szybko, poprawa balansu odczuwalna, siedzę bliżej przedniego koła i tylko kwestia przyzwyczajenia się do nowej pozycji i będzie ok.
Bawiąc się to tu to tam po powrocie do domu wyszło że stuknęła na liczniku równa km - 30. Co sprawiło że uśmiechnąłem się do siebie jak łatwo ją dziś zaliczyłem, nawet tego nie poczułem, to dobry prognostyk mojej formy, bo przecież przez kolana od grudnia nic nie robię tylko jem pączki (grubo przesadzam teraz, ale coś w tym jest)
Pozdropower!
Czułem że moja granice pod koniec ubiegłego sezonu jest już dalej niż granica bestii. Oczywiście rower to nie bolid f1, więc ograniczony byłem do wyboru mostka, kierownicy i ustawienia odległości siodełka, ale i tak zajawkę miałem na całego. Mimo iż dziś ślisko było i nie dało się jechać zbyt szybko, poprawa balansu odczuwalna, siedzę bliżej przedniego koła i tylko kwestia przyzwyczajenia się do nowej pozycji i będzie ok.
Bawiąc się to tu to tam po powrocie do domu wyszło że stuknęła na liczniku równa km - 30. Co sprawiło że uśmiechnąłem się do siebie jak łatwo ją dziś zaliczyłem, nawet tego nie poczułem, to dobry prognostyk mojej formy, bo przecież przez kolana od grudnia nic nie robię tylko jem pączki (grubo przesadzam teraz, ale coś w tym jest)
Pozdropower!
- DST 30.00km
- Teren 5.00km
- Sprzęt Bestia
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 11 marca 2010
Kategoria Bielsko i okolice, nocna jazda
Let's rock baby!
Pierniczę tą zimę, to już nawet mnie podszywanego górala ze śląska z krakowskimi rysami na charakterze przerasta. Dość!
W drogę trzeba ruszyć. Werdykt lekarza brzmi bardzo konkretnie: jeździć!
Jeśli do tego dołożyć już ogromny głód do jazdy i kipiącą we mnie już potrzebę adrenaliny, jeśli to zmiksujemy z odpowiednią dawką testosteronu, efekt mógł być tylko jeden...sezon uważam za otwarty.
Dziś zacząłem od luźnego pomykania po mieście, jeździłem, jeździłem i napatrzeć się nie mogłem. Dziś czułem się na rowerze jak dziecko w Mcdonaldzie, no było młodzieżowo. Czekam aż zejdzie ta chlapa pośniegowa z gór i zmiatam stąd w siną dal.
Pozdropower!
W drogę trzeba ruszyć. Werdykt lekarza brzmi bardzo konkretnie: jeździć!
Jeśli do tego dołożyć już ogromny głód do jazdy i kipiącą we mnie już potrzebę adrenaliny, jeśli to zmiksujemy z odpowiednią dawką testosteronu, efekt mógł być tylko jeden...sezon uważam za otwarty.
Dziś zacząłem od luźnego pomykania po mieście, jeździłem, jeździłem i napatrzeć się nie mogłem. Dziś czułem się na rowerze jak dziecko w Mcdonaldzie, no było młodzieżowo. Czekam aż zejdzie ta chlapa pośniegowa z gór i zmiatam stąd w siną dal.
Pozdropower!
- DST 12.00km
- Sprzęt Bestia
- Aktywność Jazda na rowerze