Czwartek, 8 kwietnia 2010
Kategoria Beskidy, Bielsko i okolice
Pod wyciąg
Na jakże by gdzie indziej niż nie na Kozią, miało byś tak i z powrotem, ale pojechałem dalej w stronę Szyndzielni, tym razem darłem pod górę byle stromiej, ale nie dotarłem głównym szlakiem na szczyt tylko gdzieś krzakami przedzierałem się i wyszedłem tuż pod wyciągiem, stromo było jak dla mnie, więc siodło opuściłem, tyłek na tylne koło i ześlizgiwałem się powoli, ale dało rade. Później dokończyłem korzystając ze świetnej pogody rundkę po mieście.
- DST 21.00km
- Teren 8.00km
- Czas 01:45
- VAVG 12.00km/h
- VMAX 44.00km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt Bestia
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Swietne wielkokrotnie zlozone zdanie, przypomina mi niektore ksiazki Lema ;).
klosiu - 17:08 czwartek, 8 kwietnia 2010 | linkuj
Komentuj