Sobota, 13 marca 2010
Kategoria Bielsko i okolice
RE: Little 15
Rano było mi mało, cierpliwości nie starczyło więc ponownie zaliczyłem szybkie 15km, na Trzy Lipki i z powrotem. Pogoda lepsza niż rano, zrobiło się mroźno i posypało miękkim białym puchem, szkoda tylko że napęd mi cały zmroziło i łańcuch ślizgał się strasznie i ogólnie wariował. Niemniej drugi dziś wypad pozytywka.
- DST 15.00km
- Sprzęt Bestia
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 13 marca 2010
Kategoria Bielsko i okolice
Little 15
Wilgotno, zimno, szybko, bez zastanowienia, intensywnie, w ciszy, przed siebie.
- DST 15.00km
- Sprzęt Bestia
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 12 marca 2010
Kategoria Bielsko i okolice
Domorosły inżynier i chłodna 30-stka
Dziś zabawiłem się w ujarzmianie bestii, uruchomiłem swój analityczny umysł i spróbowałem wprowadzić swoje teorie w praktykę. Ale do rzeczy, mój rowerek w co bardziej trudnych momentach był mocno pod sterowny co kiedyś mi odpowiadało, ale nie pozwalało cisnąć maszynę do granic możliwości.
Czułem że moja granice pod koniec ubiegłego sezonu jest już dalej niż granica bestii. Oczywiście rower to nie bolid f1, więc ograniczony byłem do wyboru mostka, kierownicy i ustawienia odległości siodełka, ale i tak zajawkę miałem na całego. Mimo iż dziś ślisko było i nie dało się jechać zbyt szybko, poprawa balansu odczuwalna, siedzę bliżej przedniego koła i tylko kwestia przyzwyczajenia się do nowej pozycji i będzie ok.
Bawiąc się to tu to tam po powrocie do domu wyszło że stuknęła na liczniku równa km - 30. Co sprawiło że uśmiechnąłem się do siebie jak łatwo ją dziś zaliczyłem, nawet tego nie poczułem, to dobry prognostyk mojej formy, bo przecież przez kolana od grudnia nic nie robię tylko jem pączki (grubo przesadzam teraz, ale coś w tym jest)
Pozdropower!
Czułem że moja granice pod koniec ubiegłego sezonu jest już dalej niż granica bestii. Oczywiście rower to nie bolid f1, więc ograniczony byłem do wyboru mostka, kierownicy i ustawienia odległości siodełka, ale i tak zajawkę miałem na całego. Mimo iż dziś ślisko było i nie dało się jechać zbyt szybko, poprawa balansu odczuwalna, siedzę bliżej przedniego koła i tylko kwestia przyzwyczajenia się do nowej pozycji i będzie ok.
Bawiąc się to tu to tam po powrocie do domu wyszło że stuknęła na liczniku równa km - 30. Co sprawiło że uśmiechnąłem się do siebie jak łatwo ją dziś zaliczyłem, nawet tego nie poczułem, to dobry prognostyk mojej formy, bo przecież przez kolana od grudnia nic nie robię tylko jem pączki (grubo przesadzam teraz, ale coś w tym jest)
Pozdropower!
- DST 30.00km
- Teren 5.00km
- Sprzęt Bestia
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 11 marca 2010
Kategoria Bielsko i okolice, nocna jazda
Let's rock baby!
Pierniczę tą zimę, to już nawet mnie podszywanego górala ze śląska z krakowskimi rysami na charakterze przerasta. Dość!
W drogę trzeba ruszyć. Werdykt lekarza brzmi bardzo konkretnie: jeździć!
Jeśli do tego dołożyć już ogromny głód do jazdy i kipiącą we mnie już potrzebę adrenaliny, jeśli to zmiksujemy z odpowiednią dawką testosteronu, efekt mógł być tylko jeden...sezon uważam za otwarty.
Dziś zacząłem od luźnego pomykania po mieście, jeździłem, jeździłem i napatrzeć się nie mogłem. Dziś czułem się na rowerze jak dziecko w Mcdonaldzie, no było młodzieżowo. Czekam aż zejdzie ta chlapa pośniegowa z gór i zmiatam stąd w siną dal.
Pozdropower!
W drogę trzeba ruszyć. Werdykt lekarza brzmi bardzo konkretnie: jeździć!
Jeśli do tego dołożyć już ogromny głód do jazdy i kipiącą we mnie już potrzebę adrenaliny, jeśli to zmiksujemy z odpowiednią dawką testosteronu, efekt mógł być tylko jeden...sezon uważam za otwarty.
Dziś zacząłem od luźnego pomykania po mieście, jeździłem, jeździłem i napatrzeć się nie mogłem. Dziś czułem się na rowerze jak dziecko w Mcdonaldzie, no było młodzieżowo. Czekam aż zejdzie ta chlapa pośniegowa z gór i zmiatam stąd w siną dal.
Pozdropower!
- DST 12.00km
- Sprzęt Bestia
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 28 lutego 2010
Kategoria Bielsko i okolice
Raz, dwa, trzy, próba mikrofonu.
Chodzę! Zapalenie kolana mam już za sobą, i mogę powoli wdrażać procesy ruchowe :P
Dziś zrobiłem sobie testową rundkę zapoznawczą, nawdychałem się przed wiosennego powietrza i jestem zadowolony z jednego. Głód rowerowy jest ogromny, jeśli tylko nie napale się jak szczerbaty na suchary i mądrze rozegram sprawę z kolanem to może zacznę sezon później, ale nie opuszczę całego. Ale co dalej to zobaczymy.
Klinika św.Łukasza ma mnie na oku ;)
Pozdrower dla wielbicielek i oddanych fanek :P :D
Dziś zrobiłem sobie testową rundkę zapoznawczą, nawdychałem się przed wiosennego powietrza i jestem zadowolony z jednego. Głód rowerowy jest ogromny, jeśli tylko nie napale się jak szczerbaty na suchary i mądrze rozegram sprawę z kolanem to może zacznę sezon później, ale nie opuszczę całego. Ale co dalej to zobaczymy.
Klinika św.Łukasza ma mnie na oku ;)
Pozdrower dla wielbicielek i oddanych fanek :P :D
- DST 5.00km
- Teren 5.00km
- Sprzęt Bestia
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 6 lutego 2010
Kategoria Beskidy
Szybka Kozia Góra
Kolano robi się marudne, jak chodzę, biegam i pływam, ale nie protestuje jak kręcę na rowerze. Niemniej powoli trzeba ja adoptować. W końcu werdyktu lekarz jeszcze nie postawił.
Szybko wkręciłem się na Kozią, wbrew ilości km można się zmęczyć, bo tam jest niespełna 4km ciągłego niezłego podjazdu, z górki poszalałem i pobawiłem się już bocznymi ścieżkami, było fajnie, ślisko i do tego świetna pogoda. Taką zimę lubię.
UWAGA!
Czytających zapraszam do wątku na forum, w którym toczy się dyskusja o wsparciu dla Błażeja i kupnie dla niego roweru. To w ramach gestu od ludzi korzystających z serwisu, który przecież dla nas tworzy.
Zbiórka to symboliczna kwota 5-10zł (w trakcie ustalania), więc im więcej chętnych tym lepiej.
Zapraszam na forum tutaj Zbiórka na rower dla Błażeja
Szybko wkręciłem się na Kozią, wbrew ilości km można się zmęczyć, bo tam jest niespełna 4km ciągłego niezłego podjazdu, z górki poszalałem i pobawiłem się już bocznymi ścieżkami, było fajnie, ślisko i do tego świetna pogoda. Taką zimę lubię.
UWAGA!
Czytających zapraszam do wątku na forum, w którym toczy się dyskusja o wsparciu dla Błażeja i kupnie dla niego roweru. To w ramach gestu od ludzi korzystających z serwisu, który przecież dla nas tworzy.
Zbiórka to symboliczna kwota 5-10zł (w trakcie ustalania), więc im więcej chętnych tym lepiej.
Zapraszam na forum tutaj Zbiórka na rower dla Błażeja
Zimowy podjazd na Kozią Górkę© feels3
Tor sanczekowy zaadoptowany pod rower :D© feels3
- DST 8.00km
- Teren 8.00km
- Sprzęt Bestia
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 31 stycznia 2010
Kategoria bez roweru
Lekki aerobowy trening
Jak zmusić kulawego do treningu?
Zaproponować mu Suzuki do wygrania na koniec maratonu, albo randkę z piękną kobietą :)
Jednym i drugim nie pogardzę. Więc mimo iż kolano się ciągle buntuje, zaczerpnąłem informacji o tym wszędzie gdzie się dało i zrobiłem sobie wczoraj i dziś lekki trening aerobowy. Nie cierpię bezczynności i odliczania dni do kolejnej wizyty u lekarza. Tym razem już prywatnie u profesjonalistów.
A więc dwa dni kręcenie na domowym trenażerze z bardzo lekkim obciążeniem, dla nóg prawdę mówiąc żadnym, ale oddech przyspieszony był bardzo długo i o to chodziło. Oprócz tego wziąłem wieczorem auto, pojechałem na Salmopol i tam potruchtałem oraz zafundowałem sobie kolejne ćwiczenia na świeżym powietrzu.
Żeby wynagrodzić wpis trenażer-jogging wrzucam zdjęcie, bo zapomniałem dodać zanim fundnąłem sobie trening na Salmopolu zrobiłem kilka zdjęć.
Dziś kolano chyba dobrze zareagowało na to kręcenie. Rozgrzane ale nie obciążane chodzi odczuwalnie lepiej.
Mam tylko nadzieję, że sezon zacznę planowo.
keep watching
wojtek
Zaproponować mu Suzuki do wygrania na koniec maratonu, albo randkę z piękną kobietą :)
Jednym i drugim nie pogardzę. Więc mimo iż kolano się ciągle buntuje, zaczerpnąłem informacji o tym wszędzie gdzie się dało i zrobiłem sobie wczoraj i dziś lekki trening aerobowy. Nie cierpię bezczynności i odliczania dni do kolejnej wizyty u lekarza. Tym razem już prywatnie u profesjonalistów.
A więc dwa dni kręcenie na domowym trenażerze z bardzo lekkim obciążeniem, dla nóg prawdę mówiąc żadnym, ale oddech przyspieszony był bardzo długo i o to chodziło. Oprócz tego wziąłem wieczorem auto, pojechałem na Salmopol i tam potruchtałem oraz zafundowałem sobie kolejne ćwiczenia na świeżym powietrzu.
Żeby wynagrodzić wpis trenażer-jogging wrzucam zdjęcie, bo zapomniałem dodać zanim fundnąłem sobie trening na Salmopolu zrobiłem kilka zdjęć.
Dziś kolano chyba dobrze zareagowało na to kręcenie. Rozgrzane ale nie obciążane chodzi odczuwalnie lepiej.
Mam tylko nadzieję, że sezon zacznę planowo.
keep watching
wojtek
Salmopol - Szczyrk© feels3
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 28 stycznia 2010
Kategoria Beskidy
Krótka rundka na Kozią
Dziś krótka rundka na Kozią.
Ociepliło się chyba nawet do -4 :) , to już prawie jak lato, biorąc pod uwagę że wczoraj było -20.
Na Kozią oczywiście rowerem. Obiecałem kumplowi serwis, więc musiałem sprawdzić czy działa. Nie sądzę żeby miał mi za złe bo mimo iż wchodzi czasem na bloga to ogląda tylko zdjęcia :D
Pod górę o dziwo dało się jechać, z górki też niczego sobie, jednak fun na śniegu jest warty tej mordowni na mrozie :)
Mam nadzieje, że taka temperatura się utrzyma, bo moja forma stoi w miejscu, a czas leci, a mi nie widzi się jazda czy nawet bieganie przy -20, taki twardy to nie jestem :P
Ociepliło się chyba nawet do -4 :) , to już prawie jak lato, biorąc pod uwagę że wczoraj było -20.
Na Kozią oczywiście rowerem. Obiecałem kumplowi serwis, więc musiałem sprawdzić czy działa. Nie sądzę żeby miał mi za złe bo mimo iż wchodzi czasem na bloga to ogląda tylko zdjęcia :D
Pod górę o dziwo dało się jechać, z górki też niczego sobie, jednak fun na śniegu jest warty tej mordowni na mrozie :)
Mam nadzieje, że taka temperatura się utrzyma, bo moja forma stoi w miejscu, a czas leci, a mi nie widzi się jazda czy nawet bieganie przy -20, taki twardy to nie jestem :P
- DST 8.00km
- Teren 8.00km
- Sprzęt Bestia
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 stycznia 2010
Kategoria bez roweru
Po góreckach
Weekend za mną. Treściwy i udany dodam.
Temperatury na poziomie -20 i mniej nie pozwalają na wiele. Na rower ciągle za zimno, ale na jogging po górach jak najbardziej. Dodając do tego trochę spacerowni tu i tam i nogi dostały trochę świeżego tlenu.
Wczoraj i dzisiaj Kozia Góra, przy okazji odwiedziłem Dębowiec i Trzy Lipiki, ale to już krótko i bardzo rekreacyjnie. Czekam na ocieplenie, bo już palę się do jazdy :)
Parę zdjęć z ostatnich dni.
Muzyka dzisiaj u mnie na blogu się pojawia :)
Dla przeciwstawienie ciężkiej rockowej muzyki lubię posłuchać czegoś co mnie wprawia w stan głębokiego odprężenia.
Peter Gabriel to postać, która mnie już interesowała pod koniec szkoły średniej, przy czym na dobre rozpętała się na studiach. Połknąłem to w całości i stawiam jego utwory na najwyższej półce, tam gdzie dzisiejszy "artyści" nawet nie potrafią spojrzeć, a o tym żeby się tam znaleźć już nie mówię. To była miłość od pierwszego wejrzenia i co to dużo mówić, trwa do dziś...
Pozdrower!
Temperatury na poziomie -20 i mniej nie pozwalają na wiele. Na rower ciągle za zimno, ale na jogging po górach jak najbardziej. Dodając do tego trochę spacerowni tu i tam i nogi dostały trochę świeżego tlenu.
Wczoraj i dzisiaj Kozia Góra, przy okazji odwiedziłem Dębowiec i Trzy Lipiki, ale to już krótko i bardzo rekreacyjnie. Czekam na ocieplenie, bo już palę się do jazdy :)
Parę zdjęć z ostatnich dni.
Wschód słońca© feels3
I staje się jasność© feels3
Smog czy mgła?© feels3
Na tropach Yeti© feels3
Kozia Górka© feels3
Muzyka dzisiaj u mnie na blogu się pojawia :)
Dla przeciwstawienie ciężkiej rockowej muzyki lubię posłuchać czegoś co mnie wprawia w stan głębokiego odprężenia.
Peter Gabriel to postać, która mnie już interesowała pod koniec szkoły średniej, przy czym na dobre rozpętała się na studiach. Połknąłem to w całości i stawiam jego utwory na najwyższej półce, tam gdzie dzisiejszy "artyści" nawet nie potrafią spojrzeć, a o tym żeby się tam znaleźć już nie mówię. To była miłość od pierwszego wejrzenia i co to dużo mówić, trwa do dziś...
Pozdrower!
- Temperatura -20.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 20 stycznia 2010
Kategoria Beskidy
Testowa zimowa runda
Wczoraj wziąłem stary zakurzony rower, odkurzyłem z pajęczyn i pojechałem sprawdzić jak ma się moje kolano podczas kręcenia. I ma się dobrze, cieszy mnie to.
Ból podczas chodzenia i rozciągania się pojawia, ale wszystko jest na dobrej drodze.
Jednak miesięczna przerwa odbiła się na mojej kondycji, o ile siła w nogach ok, to zadyszka złapała mnie okropna, może i było mroźno, może i po śniegu ciężko się jechało, ale jednak. Czas się wziąć do pracy!
Ból podczas chodzenia i rozciągania się pojawia, ale wszystko jest na dobrej drodze.
Jednak miesięczna przerwa odbiła się na mojej kondycji, o ile siła w nogach ok, to zadyszka złapała mnie okropna, może i było mroźno, może i po śniegu ciężko się jechało, ale jednak. Czas się wziąć do pracy!
- DST 11.00km
- Teren 8.00km
- Temperatura -2.0°C
- Sprzęt Bestia
- Aktywność Jazda na rowerze