Informacje

  • Wszystkie kilometry: 7070.90 km
  • Km w terenie: 2114.00 km (29.90%)
  • Czas na rowerze: 16d 02h 21m
  • Prędkość średnia: 15.92 km/h
  • Suma w górę: 3500 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy feels3.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Beskidy

Dystans całkowity:4434.00 km (w terenie 1771.00 km; 39.94%)
Czas w ruchu:258:09
Średnia prędkość:15.06 km/h
Maksymalna prędkość:66.00 km/h
Suma podjazdów:3500 m
Liczba aktywności:122
Średnio na aktywność:36.34 km i 2h 43m
Więcej statystyk
Niedziela, 11 października 2009 Kategoria Beskidy

Trening - Szyndzielnia

Deszcz nie deszcz, trening musi być.
Z cukru nie jestem.

Rozgrzewka i wjazd z Dębowca na Szyndzielnię.
Przygotowując się do następnego sezonu notuje czasy wjazdów na charakterystyczne punkty.

więc:
Dębowiec -> Szyndzielnia
4,4km, 36 min
tempo średnio intensywne
  • DST 18.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:32
  • VAVG 11.74km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 9 października 2009 Kategoria Beskidy

Wieczorny trening - Magurka - Rogacz

Rozgrzewka -> dalej wjazd na Magurkę Wilkowicką czerwonym szlakiem od Straconki ->
-> Rogacz -> Łodygowice -> asfaltem do Bielska

Świetny trawers od szczytu Magurki, było by dłużej, ale robiło się już bardzo ciemno.
Tempo, średnio mocne, wjazd na Magurkę bez postojów, zmęczony i zadowolony.


Widok z Magurki Wilkowickiej © feels3


Zjazd z Magurki Wilkowickiej © feels3
  • DST 36.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:18
  • VAVG 15.65km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 7 października 2009 Kategoria Beskidy

Trening - Szyndzielnia

Brak prądu = koniec pracy = trening na rowerze = wjazd na Szyndzielnię na czas

Potem techniczny zjazd zakamarkami wprost na Dębowiec
Jest co raz bardziej ślisko, liście, mokre korzenie i kamienie. Jest gdzie szlifować technikę na przyszły sezon.

Pogoda doskonała, pełne słońce, snejków brak czyli domowy sposób zabezpieczenia obręczy działa.
  • DST 17.00km
  • Teren 12.00km
  • Czas 01:24
  • VAVG 12.14km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 6 października 2009 Kategoria Beskidy

Trening - Kozia G.

Dziś krótki trennig.
Rozgrzewka, rozciąganie, 2 kilometry na rozgrzanie i wjazd na Kozią Górę na czas.

długość wjazdu: 3,1 km
czas: 17,47 min
średnia: 10,64 km/h

subiektywne odczucia treningu :) :
troche za słabe tempo na ostatnim trzecim kilometrze, można było mocniej

Na górze odpoczynek i zjazd torem saneczkowym.
Powoli, ale to niezła lekcja techniki.
Na torze jest całe mnóstwo kamieni przykrytych liśćmi, gdzie nie gdzie, pozostałości asfaltu i wyprofilowane zakręty no i potwornie ślisko, jak to jesienią.
  • DST 10.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 00:40
  • VAVG 15.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 października 2009 Kategoria Beskidy

Barania Góra

Barania Góra poddała się mojemu naporowi, mimo iż do szczytu zostało mi parę metrów, to mało istotne. Czas gonił a ja przeholowałem z dystansem, na powrocie już gonił mnie zachód słońca a nie było mi do śmiechu w górach nocą jechać :)

Trasa następująca:
Dębowiec -> Szyndzielnia -> Klimczok -> Hyrca -> Kotarz -> Przełęcz Salmopolska -> Barania Góra -> Malinowa Skała -> Małe Skrzyczne -> Szczyrk i asfaltem do Bielska

Pogoda dopisała, choć nie jest już tak ciepło, ale to akurat zaleta.
Jestem zmasakrowany i wycieńczony, trasa jak na maratonie tylko jakoś bufetów po drodze jakby mniej :D

Pozdrower!



Widok z Baraniej Góry © feels3


Droga na Baranią Górę © feels3


Zjazd z Baraniej Góry © feels3


Powrót z Baraniej Góry © feels3
  • DST 63.00km
  • Teren 48.00km
  • Czas 05:35
  • VAVG 11.28km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 1 października 2009 Kategoria Beskidy

Poślizg kontrolowany - czyli jesienna nauka jazdy po torze saneczkowym

Jesień przyszła momentalnie, lato trzymało do ostatniego dnia, tak mocno jak dętka powietrze..w końcu puściło :)

Dziś krótko, ale intensywnie.
Wjazd bardzo stromym podjazdem na Kozią Górkę ok 4km wspinaczki.
Na szczycie relaks i zjazd z powrotem.
Wybór drogi padł na stary tor saneczkowy w Bielsku, właśnie prowadzący z Koziej Górki aż na sam dół na Bielskie błonie.
Po torze zostały jego resztki, aż nie chce się wierzyć, że kiedyś tu odbywały się spore zawody, ale mnie chyba wtedy jeszcze nie było.

Na samym dole złapałem snejka, mam tego już po prostu dość i muszę obadać czy nie mam jakiś problemów z obręczą, co drugi wyjazd snejk.

Doszedłem dziś również do pewnych wniosków, a raczej przypomniałem sobie to co oczywiste...jesienią w górach jest potwornie ślisko :)




Kozia Górka - tor saneczkowy © feels3


Koiza Górka - tor saneczkowy © feels3
  • DST 9.00km
  • Teren 9.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 9.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 30 września 2009 Kategoria Beskidy

Kozia Górka

Robi się coraz chłodniej i ciemniej, więc dziś wycieczka krótka, taka treningowa wręcz.
Wjazd na Kozią Górkę, chwila relaksu tuż przed zachodem słońca na szczycie i zjazd z powrotem.
Przy okazji zmiana opon na Michelin mountain AT 2,2 i upragniony komfort szerokich kapci od razu działa.
Zdjęć brak, poza jazdą niczego interesującego nie było :-)
  • DST 11.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 00:52
  • VAVG 12.69km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 27 września 2009 Kategoria Beskidy

Szyndzelnia - podwójnie

Czy jest coś lepszego od trudnego beskidzkiego i słonecznego wjazdu na szczyt?
Owszem, dwa takie wjazdy :-)
Miało być krótko bo i czasu nie dużo więc padło na Szyndzielnię, wjazd nartostradą przez Dębowiec.
Wróciłem, załatwiłem co miałem, potem obiad, prysznic, drzemka i niedosyt...
A że do zachodu słońca nie długo więc musiało być coś blisko, lenistwo skierowało mnie na Szyndzielnię ponownie :-)
Swoją drogą za kilka dni październik a dziś pełne słońce i praktycznie zero chmur.

Pierwszy wjazd na szczyt i zjazd pod sam dom trwał - 1:53.
Drugi o dziwo krócej, ale też zjazd znacznie szybszy - 1:34.

Dziś zdałem sobie sprawę z dwóch spraw, jedna na kamieniste szlaki potrzeba czegoś więcej niż wąskiej oponki, chyba na jesień założę z powrotem moje Micheliny 2,2.

Druga rzecz to ostatnio zauważyłem sporadyczne spadki formy, tak mi się wydawało.
Dziś przy pierwszym wjeździe daleko przed sobą zobaczyłem innego bikera i zacząłem go gonić (instynkt :P ) , powoli ale doszedłem.
Dało się zauważyć że kiedy się zbliżyłem, podkręcił tempo, ale udało mi się utrzymać za nim i tuż przed końcem nawet wyprzedziłem i zaraz dalej jeszcze jednego. Satysfakcja gwarantowana.
Zdałem sobie sprawę że brak mi motywacji oraz kompanów do jazdy działających mobilizująco.
Ale w Bielsku jestem od niedawna i znajomego bikera nie znaju, jest nad czym pracować na przyszły sezon :-)
A motywacja...start w całym cyklu Powerade marathon.
A co, trzeba iść do przodu.

Pozdrower dla czytających!
  • DST 43.00km
  • Teren 21.00km
  • Czas 03:27
  • VAVG 12.46km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 26 września 2009 Kategoria Beskidy

Skrzyczne - czerwony szlak

Nie można marnować takiej pogody.
Padło na pewną trasę, czyli Skrzyczne.
Czerwony szlak na szczyt a później zjazd wzdłuż wyciągu przy Mały Skrzycznym i asfalcik do Bielska.
I tyle :)


Skrzyczne - Sczyrk - czerwony szlak © feels3


Skrzyczne - Szczyrk - czerwony szlak © feels3


Skrzyczne - Szczyrk - czerwony szlak © feels3
  • DST 42.00km
  • Teren 19.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 14.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 25 września 2009 Kategoria Beskidy

Magurka - 909 m.n.p.m.

Trochę wolnego dziś a i pogoda ciągle dopisuje to zerwałem się i padło na Magurkę.
Niestety od początku noga nie podawała to skończyło się na niej a z powrotem o mały włos nie spotkałem się w cztery oczy z beskidzkimi kamieniami, kiedy zjeżdżając stromym szlakiem zarzuciło mi tyłkiem i tylko cudem utrzymałem rower, a już w oczach miałem masakrę. Od tego momentu zwolniłem i rekreacyjnie stoczyłem się z górki podziwiając widoki.
Dziś ewidentnie nie był mój dzień, słabiutka koncentracja i brak sił i wróciłem po 18 km do domu bo wiem jak jazda w takim stanie u mnie się kończy.
Trzeba znać umiar a szalki w okolicy naprawdę trudne :)
Próbuje się też pogodzić z moimi pedałami SPD, byliśmy razem w tamtym sezonie, rozstaliśmy się w tym i nie wiem co o tym myśleć, ten związek chyba nie ma przyszłości :P . Chyba że zmienię na lepszy model hehe

Pozdrower dla czytających.
Czas odpocząć bo jak pogoda dopisze to w weekend atakuje Baranią Górę.
  • DST 18.00km
  • Teren 14.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 12.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl