Informacje

  • Wszystkie kilometry: 7070.90 km
  • Km w terenie: 2114.00 km (29.90%)
  • Czas na rowerze: 16d 02h 21m
  • Prędkość średnia: 15.92 km/h
  • Suma w górę: 3500 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy feels3.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 26 maja 2013 Kategoria Beskidy

Kozia...;-)

Brak pogody i weny do jazdy, więc tylko krótkie ataki na pobliskie górki.
  • DST 15.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 15.00km/h
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 19 maja 2013 Kategoria Beskidy

Szyndzielnia - treningowo

Szybki wjazd, jeszcze szybszy zjazd. Udało się uniknąć najmniejszej tarczy z przodu, więc źle nie było. Taki typowo nudny treningowy wpis ;P
  • DST 30.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 15.00km/h
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 maja 2013 | Uczestnicy Kategoria Beskidy, Bielsko i okolice

Kozioł z pieczarkami

Wizyta Sebastiana w Bielsku zmotywowała mnie do jazdy bez względu na pogodę, kolejną motywacją była niezwykle pyszna, kultowa już w Bielsku bułka z pieczarkami na dworcu :P

Cały pakiet (Seba + pieczarki :D ) dały efekt w postaci Koziej Góry i kilku mocnych błotnistych zjazdów oraz później trochę treningowych interwałów ;)









  • DST 40.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 29 kwietnia 2013 Kategoria Bielsko i okolice

Żar

Popędziłem na Żar.
Pędziłem co sił.

Ot, taka ci historia.




  • DST 55.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 17 kwietnia 2013 Kategoria Bielsko i okolice

203mm

Migracja na nowego bike odbywa się małymi krokami ;-) W związku z opóźnieniami związanymi z daniem głównym czyli ramą, postanowiłem nie wystawiać swojej (nie)cierpliwość na próbę, i z nowych hamulców które leżą i czekają na właściwy moment ;/ zamontowałem samą tarczę do obecnego zestawu.

203mm, będzie komponowało się z endurakiem, ale z moim obecnym ścieżkowcem, de facto przerośniętym XC, wygląda dość nie typowo ;).

Świeża tarcza nie hamuje specjalnie dobrze, więc pojechałem dziś znowu na Przegibek, aby w drodze powrotnej z górki trochę ją przepalić.

Swoją droga dziś podjeżdżało mi się dużo lepiej, ale to chyba z tej złości na siebie ;)
  • DST 30.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 15.00km/h
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 16 kwietnia 2013 Kategoria Bielsko i okolice

50-tka

Włóczęga po sklepach rowerowych, drobne zakupy i powrót do domu przez Przegibek ;/
Na szczycie obiadek, refleksja nad brakiem sił w nogach i myśli krążące po głowie w tę i z powrotem, pomagały mi odpowiedzieć na pytanie czy zakup suplementów pozwoli mi nadrobić niefortunnie przepracowaną zimę ;/

Niefortunnie, bo dziś jest w stanie przebiec 20km niezłym tempem, co mi się wcześniej nie zdarzało (tylko po co mi to? hehe), a przepracowaną, bo bynajmniej nie siedziałem w miejscu.

Tylko dlaczego 7km podjazd pod przegibek zmusza mnie do krańcowego wysiłku? ;P

Czy już wspominałem że jestem na siebie wściekły? Nie? ;)
Cóż, moje nogi będą teraz cierpieć, jak dorzucę do pieca..., nie, nie bieganiem ;-)










  • DST 50.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 16.67km/h
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 kwietnia 2013 Kategoria Bielsko i okolice

Pierwsze koty za płoty

W końcu! Można by rzec. Śniegu ubywa, na widok czego dawno się tak nie cieszyłem i zacząłem sezon rowerowy na dobre.

Dziś zdala od gór, jednak szosa to nie to co tygrysy lubią najbardziej ;)
W górach ciągle warunki nie najlepsze, więc dobre i to na dzień dobry.

Banan z twarzy nie schodził, szczególnie gdy taka pogoda dopisuje, a i musze przyznać że przerwa zimowa od roweru dobrze mie zrobiła, bo wraca się do 2 kółek z wielką ochotą! Do tego wszystkiego śmigałem z mp3 na uszach, jak nie byłem nigdy fanem słuchania muzyki podczas jazdy, to dziś się przekonałem ;), także jak ktoś mnie zauważy na drodze, to nie krzyczeć, tylko machać :D

Z takich treningowych rzeczy (jak ktoś ziewa od samego czytania tego słowa to przewinąć odrazu na dół do muzyki;) ), dziś zaliczyłem nie małe zdziwienie, po 4 miesiącach biegania, całkiem solidnego jak na mnie, spodziewałem się że na rowerze rusze z kopyta od pierwszego dnia. Płuca wentylowałem dość mocno podczas zimy, nawet 2h bieganiem :)

Niestety dziś zaliczyłem niezłego zonka, po 1h jazdy równym tempem, byłem nawet zadowolony, karmiłem się widokami miasta, myśląc, "jest dobrze", na powrocie na krótkim podjeździe postanowiłem sprawdzić się ile mocy w nogach jest na początku sezonu, no i mnie zatkało...dosłownie, bo po kilkuset metrach podjazdu na pełny gwizdek, prawie się zatrzymałem...no nie tego się spodziewałem po 4 miesiącach biegania. Płucka ok, ale siła w nogach, ekhm, no, ten, teges...brak, null, zero.

Także trochę "pracy" do wykonania mnie czeka, a dziś pozostało delektować się pogodą, co zresztą robiło dziś wiele osób, tylu rowerzystów na drogach dawno nie widziałem.

Do następnego!
W.


A...i u mnie dziś cosik do słuchania

  • DST 30.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 16 marca 2013 Kategoria bez roweru

Dilerka w górach.

Nie spodziewałem się tego, po prostu nie spodziewałem.

Mówią że zima już się kończy, no to pobiegłem na Szyndzielnię a tam wszędzie biało...

...wytłumaczenie może być tylko jedno, dilerzy grasują w górach bo wszędzie do okoła biały proszek :P Tylko jedno mi się nie zgadzało, ponoć po tym dostaje się porządnego kopa...więc dlaczego wróciłem styrany do nie przytomności? :P

A tak poważniej...udało się zrealizować plan, wprawdzie wszystkiego nie przebiegłem, po prostu się nie dało, momentami śniegu tyle w górach, a ja udałem się na boczne szlaki, że praktycznie co krok to zapadałem się po kolana.

Szybko wróciłem na główny szlak i tak po okolicach Klimczoka, Koziej Górki i Szyndzielni wpadło prawie 20km marszo-biegu :) Pogoda była świetna, mentalnie czuje się bardzo dobrze, ale ledwo stoje na nogach.

Tymczasem trzymam kciuki co by to był ostatni wpis nie rowerowy na moim blogu w tym roku hehe. Mam nadzieję że kwiecień to będzie pierwsze przetarcie z dwoma kołami.

Do następnego!
W.








  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 28 lutego 2013 Kategoria bez roweru, zima

W górach ciągle biało...

Zima trwa i trwa, a w górach końca nie widać.

Miasto już nosi tylko resztki śniegu tu i ówdzie, ale wysoko w górach białego puchu ciągle bardzo dużo...co mnie mimo wszystko cieszy, bo moje treningi biegowe ciągle trwają a rower jeszcze nie gotowy :)

Z biegania po mieście przeniosłem się w góry, przy podobnym dystansie, pierwszy 3km podbieg na Kozią Górkę trochę mnie przystopował, ale później było już tylko lepiej. Miałem też mały kryzys z kolanami, ale sytuacja opanowana w zarodku ;-)

Zdecydowanie jest to najlepiej przepracowana przeze mnie zima :)

Póki biało w górach muszę jeszcze zaliczyć dłuższy maraton niż 10km, planuje pobiec na Szyndzielnię, Klimczok i jak starczy sił to pod Błatnią.

Salut!
W.




  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 23 stycznia 2013 Kategoria Beskidy, bez roweru

No bike, no cry :p

Cykloza dała mi spokój :-)

Piękna zima, na narty warunki świetne, rower musi poczekać :).
Zresztą, nie tylko bikem człek żyje hehe.

W górach sporo ludzi, chyba nawet więcej niż latem, ale głównie spacerowicze, którzy na widok biegnącego i dyszącego osobnika czasami przezabawnie reagują.

Cóż można więcej napisać, zimo trwaj :)

Zdrówko,
W.




  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl